Słowacki ratownik górski przemierzał w środę ścieżkę przeznaczoną dla turystów. Nagle, nieoczekiwanie, został zaatakowany przez niedźwiedzia. Zareagował instynktownie, co prawdopodobnie uratowało jego życie.
Czytaj także: Kuriozalna decyzja w Zakopanem. Turystom się nie spodoba
Instynktownie udało mu się wdrapać na drzewo, z którego wezwał pomoc. Zaraz za nim podążyli również dwaj koledzy z Donovaly z psem, którzy pomogli rannemu ratownikowi - poinformował w mediach społecznościowych profil Pogotowie Górskie.
Mężczyzna doznał urazu głowy podczas ataku. Trafił do szpitala w Bańskiej Bystrzycy. Jego stan jest stabilny.
Jak informuje profil, mężczyzna przebywał na szlaku w związku z naprawą wiatrowskazu, którą wykonywał.
To kolejny przypadek ataku niedźwiedzia na człowieka na Słowacji. Kilka dni temu doszło do podobnego incydentu. Skończyło się na uszkodzeniu ręki ofiary.
Czytaj również: Wraca teoria spiskowa. Chodzi o dziadka prezydenta Andrzeja Dudy