oprac. Anna Wajs-Wiejacka| 

Atakują ludzi. Szczególnie niebezpieczne będą teraz

4

Sceny rodem z "Ptaków" Alfreda Hitchcocka to coraz częstszy widok na węgierskich ulicach. Ptaki, przede wszystkim wrony, atakują przechodzących ulicą ludzi. Do tych ataków dochodzi najczęściej o tej porze roku. Nie tylko Węgrzy borykają się z tym problemem. Obecny jest także w naszym kraju.

Atakują ludzi. Szczególnie niebezpieczne będą teraz
Ptaki atakują przechodniów na ulicach węgierskich miast. Nie tylko Węgrzy mają ten problem (YouTube)

Częstotliwość ataków ptaków na ludzi w ostatnich latach wzrosła. Najczęściej atakują wrony. Specjaliści wiążą to przede wszystkim z ich rosnącą populacją w węgierskich miastach. Jak podaje portal "Fakt" do szczególnie częstych ataków dochodzi w Budapeszcie w miesiącach wiosennych. Notowane są one od końca kwietnia mniej więcej do połowy czerwca.

Ofiarami ich ataków padają nie tylko ludzie, ale także inne zwierzęta, jak m.in. gołębie, czy psy. Od kilku lat wiosną węgierskie media systematycznie donoszą o kolejnych incydentach z wronami. Szczególnie głośno było o ataku, do którego doszło dwa lata temu. Wrony zaatakowały wówczas dzieci z jednego ze stołecznych przedszkoli.

Przedszkolaki bawiły się na dworze, gdy ptak zleciał na nie z góry. Zranił aż sześcioro dzieci oraz towarzyszącą im opiekunkę. Wszyscy zostali zaopatrzeni przez służby medyczne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odkrycie w bibliotece w Poznaniu. Prywatny skarb braci Grimm

Okazuje się, że węgierskie miasta nie są jedynymi, które mierzą się z podobnym problemem. Nawet w Polsce notowano przypadki ataku wron na ludzi. W maju ubiegłego roku ptak poranił twarz i głowę mieszkanki warszawskiej Białołęki.

Wrony atakują. Dochodzi do kilku ataków rocznie

Kobieta w mediach społecznościowych informowała, że do ataku doszło w trakcie spaceru z psem. Dwa ptaki atakowały ją i jej psa. Ich atak koncentrował się głównie na głowie kobiety. "Biegłam szybko, potknęłam się, przewróciłam. Odleciały. Masakra. Zakrwawiona wróciłam do domu" - relacjonowała na Facebooku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Varjútámadás Budapesten

Warszawska Straż Miejska w oświadczeniu dla portalu naTemat.pl wskazywała, że od 2019 roku wpłynęło do niej 10 zgłoszeń od osób zaatakowanych przez Wrony. - Niektóre dorosłe ptaki (wrony, gawrony czy sroki), kiedy widzą zagrożenie swoich piskląt, mogą zaatakować człowieka — wskazywali Strażnicy Miejscy.

Z kolei ornitolog prof. Maciej Luniak w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zaznaczał, że "wrona na pewno nie atakuje nikogo bez powodu. Do takich zdarzeń może dochodzić w maju i czerwcu, gdy małe wronięta uczą się wylatywać z gniazd". Specjalista podkreślił, że ptasi rodzice naturalnie bronią swojego terytorium, dlatego odstraszają ludzi i inne zwierzęta, które odbierają jako zagrożenie". Dodał, że wrony na nikogo nie polują, a ich zachowanie jest normalne.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić