W Polsce przybywa osób praktykujących freeganizm, co z pewnością ma związek ze stale rosnącymi cenami żywności, ale także chęcią dbania o środowisko i zdobywającą popularność ideą "zero waste". Dla niektórych jest to sposób na przeżycie, dla innych - wyraz sprzeciwu wobec konsumpcjonizmu i związanego z nim marnowaniu zasobów, w szczególności jedzenia.
Istotą freegaznimu jest zasadniczo dawanie drugiego życia żywności, która nadaje się do spożycia, a mimo to została wyrzucona do śmietnika. Sposób działania freegan polega głównie na przeszukiwaniu śmietników sklepów spożywczych. Okazuje się, że można tam znaleźć bardzo wiele zdatnych do jedzenia produktów, które trafiły do kosza np. przez drobne defekty czy przekroczenie minimalnej daty ważności.
Skipowanie w Białymstoku. Niespodziewana reakcja ochroniarza Biedronki
Ratowanie żywności wyrzuconej do kosza nazywane jest skipowaniem. Na skip wybrała się niedawno pani Ewelina, doktorantka polonistyki na Uniwersytecie Białostockim. Kobieta nauczyła się tego na Islandii, gdzie freeganizm nikogo już nie dziwi. W Polsce jednak jest inaczej. 31-latka nie spodziewała się, że w ojczyźnie spotka ją taki problem.
Kobieta była tak zszokowana sytuacją, która jej się przytrafiła, że postanowiła nagłośnić ją za pośrednictwem lokalnego portalu "Kurier Poranny". W wiadomości do redakcji białostoczanka poinformowała, że kilka dni temu wybrała się na skip do sklepu sieci Biedronka przy ul. Transportowej. Zaparkowała samochodem na zapleczu dyskontu, gdzie znajdowały się kontenery na śmieci.
Podczas przeszukiwania pojemników kobieta natrafiła na świeże warzywa i owoce, a nawet kilka jogurtów. Swoje zdobycze zapakowała do skrzynki, którą zaniosła do bagażnika. W tym momencie zauważył ją ochroniarz obiektu. Mężczyzna nakazał 31-latkce wyciągnąć skrzynię i udać się z nim na zaplecze. Pani Ewelina nie zgodziła się i wsiadła do swojego auta.
Ochroniarz użył gazu pieprzowego
Wtedy rozegrały się szokujące sceny. Strażnik wyciągnął gaz pieprzowy i prysnął kobiecie w twarz przez uchylone okno samochodowe. Następnie próbował zakuć ją w kajdanki. Kobieta odruchowo zaczęła stawiać opór. Ostatecznie na miejsce została wezwana policja.
Funkcjonariusze w pierwszej kolejności porozmawiali z pracownikami sklepu. Dowiedzieli się od nich, że kontenery ReFood, które przeszukiwała 31-latka, zawierają towary, z których sklep jest rozliczany. Według ustaleń "Kuriera Porannego" wrzucona do nich żywność wykorzystywana jest później do produkcji m.in. zielonej energii elektrycznej oraz BIO nawozów.
W obliczu tych ustaleń mundurowi ukarali panią Ewelinę mandatem w wysokości 200 zł. Straty oszacowano na 108,99 zł. Kobieta przyjęła mandat, ale jak twierdzi, teraz tego żałuje.
Nie chodzi nawet o pieniądze. Nie godzę się na nazywanie wyjmowania rzeczy ze śmietnika kradzieżą. Nic etycznie złego nie zrobiłam - przekazała w wiadomości do "Kuriera Porannego".
Czy skipowanie jest nielegalne?
Jak podaje portal bezprawnik.pl, z punktu widzenia polskich przepisów skipowanie znajduje się w tzw. szarej strefie. Wyrzuconą żywność można z jednej strony traktować jako "porzuconą własność ruchomą", a takim wypadku jej przywłaszczenie nie może stanowić przestępstwa.
Jednocześnie jednak rzeczy te można nadal traktować jako własność sklepu, a wówczas działalność freegan można uznać za przestępstwo, choć o znikomej szkodliwości społecznej. O kwalifikacji czynu decyduje wiele czynników, m.in. czy śmietniki znajdowały się na ogrodzonym terenie, czy był do nich swobodny dostęp.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.