Gorąco zrobiło się w Wiesbaden, a konkretnie w tamtejszej polskiej parafii. Problem pojawił się w momencie, gdy biskupstwo Limburga nagle odwołało księdza Wojciecha Stysia, który pełnił funkcję proboszcza. Polscy wierni nie zgadzają się z tą decyzją.
Awantura o polską parafię w Wiesbaden
Portal dorzeczy.pl opisuje historię, powołując się na artykuł "Deutsche Welle". Styś był proboszczem przez dziesięć miesięcy. Dlaczego nagle został pozbawiony pracy w polskiej parafii?
- Zasadniczo nie komentujemy kwestii personalnych. Powodem były kwestie administracyjne w parafii, na przykład wypełnianie uzgodnień służbowych czy obchodzenie się z obostrzeniami pandemicznymi - mówi Stephan Schnelle, rzecznik biskupstwa w Limburgu.
Wierni nie dają za wygraną. Przygotowali petycję, którą podpisało 350 osób. Był nawet protest pod siedzibą biskupstwa. Padają również mocne zarzuty pod adresem jednej z pracowniczek tej instytucji.
- Zwolnienie księdza Stysia to efekt jawnej niechęci i mobbingu ze strony jednej z referentek - mówi Maria Lechowicz-Zimny ze stowarzyszenia Pro Cultura Christiana.
Podobno problemem jest także polska szkoła, która do tej pory funkcjonowała w kościele w Wiesbaden. Biskupstwo nie chce się zgodzić, aby ona działała na dotychczasowych zasadach. Jest ryzyko, że po wakacjach dzieci stracą miejsce do nauki.