Awantura wokół Kluzik-Rostkowskiej. Posłanka się tłumaczy

W tym tygodniu głośno było o wypowiedzi Joanny Kluzik-Rostkowskiej na temat losu koni nad Morskim Okiem. - Nie ma mowy o żadnym przeciążeniu czy wielogodzinnej pracy. W ogóle, o co jest ta awantura? - mówiła polityk, na którą wylał się ogromny hejt. Czy Kluzik-Rostkowska jeszcze raz powtórzyłaby te słowa?

.Awantura wokół Kluzik-Rostkowskiej. Posłanka się tłumaczy
Źródło zdjęć: © X

Organizacja Viva wielokrotnie wzywała do zatrzymania transportu konnego nad Morskie Oko, powołując się na ustawę o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r., zgodnie z którą zabrania znęcania się nad zwierzętami, w tym używania do pracy zwierząt chorych, a także zbyt młodych lub starych oraz zmuszanie ich do czynności, których wykonywanie może spowodować.

Przypomnijmy, że trasa do Morskiego Oka składa się z dwóch odcinków: 7,7 km asfaltowej drogi od parkingu na Palenicy Białczańskiej do Polany Włosienica oraz 1,5 km odcinka szerokiego górskiego szlaku z Włosienicy do Morskiego Oka. Działalność gospodarczą prowadzi tam 60 furmanów, dla których pracuje 300 koni.

Temat koni powrócił teraz po słowach posłanek KO, dotyczące przewozów konnych do Morskiego Oka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Czuć zapach trupów". Przerażająca relacja dziennikarki z Ukrainy

Nie ma mowy o żadnym przeciążeniu czy wielogodzinnej pracy. W ogóle, o co jest ta awantura? Nie rozumiem postulatu rezygnacji z użytkowania koni nad Morskim Okiem - grzmiała Joanna Kluzik-Rostkowska podczas posiedzenia komisji sejmowej.

Jej słowa nie spodobały się wielu osobom, szczególnie obrońcom praw zwierząt. Czy po kilku dniach Kluzik-Rostkowska ponownie zdecydowałaby się wypowiedzieć te słowa?

Sama nie byłam pewna, czy konie są tam dobrze traktowane, dlatego pojechałam tam i przyglądałam się badaniom wysiłkowym koni. Jedno robione jest na dole przed wysiłkiem, a drugie na górze po wysiłku. Okazało się, że nie ma problemu z wysiłkiem koni. Dwa były w nieco gorszej kondycji ze względu na to, że były wcześniej odstawione od pracy - tłumaczy w rozmowie z "Faktem".

Dramatyczne informacje ws. koni

Fundacja Viva na swoim profilu społecznościowym przypomina, że w 61 proc. koni wycofanych z trasy do Morskiego Oka w latach 2012-2022, zostało zabitych w rzeźni na mięso. Z powodu przeciążenia trafiały do rzeźni po trzech latach pracy już w wieku 11 lat. Organizacja przypomina, że 68 proc. Polek i Polaków, spośród których większość to elektorat KO, chce likwidacji konnego transportu do Morskiego Oka.

Wybrane dla Ciebie
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy
"Nie wolno im wracać do domu". Tak Putin traktuje swoich żołnierzy
"Nie wolno im wracać do domu". Tak Putin traktuje swoich żołnierzy