17 czerwca obchodzony był Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą. To inicjatywa podjęta przez ONZ, która ma zwiększać świadomość ludzi na temat wpływu zmian klimatycznych na nasze codzienne życie.
"Wspólne wychodzenie z suszy" - pod takim hasłem odbyła się tegoroczna edycja Światowego Dnia Walki z Pustynnieniem i Suszą. Jej cel jest niezwykle konkretny - ma podkreślać świadomość podejmowania działań, które pozwolą uniknąć katastrofalnych skutków susz.
Grozi nam katastrofa? ONZ ostrzega przed suszami
Według danych zebranych przez agencję Anadolu, bazując na podstawie odkryć naukowych i raportów instytucji międzynarodowych, susza staje się coraz większym problemem wielu państw. Przyczyniają się do tego globalne ocieplenie i coraz mniejsze zasoby wody.
Raport Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) nie pozostawia wątpliwości. Częstotliwość i czas trwania suszy w roku 2021 zwiększył się o 29 proc. w porównaniu do roku 2000.
UNICEF alarmuje z kolei, że do 2040 roku jedno na czworo dzieci będzie mieszkało w regionach dotkniętych suszą. Z danych ONZ wynika, że w latach 1900-2019 z powodu suszy na całym świecie zmarło ok. 11,7 mln osób. Najgorzej sytuacja wygląda w Afryce. W ciągu ostatnich dwóch dekad potwierdzono tam aż 134 okresy suszy.
Europa w ciągu ostatniej dekady doświadczyła suszy 45 razy. Wygenerowało to straty rzędu 27 mld dolarów. W USA w ostatnim stuleciu susza spowodowała straty liczące 250 mld dolarów.
Susza to po powodziach najczęstsza przyczyna klęsk żywiołowych na świecie. Tylko w Indiach obniżyła ona PKB z 5 do 2 proc. W Australii doprowadziła z kolei do znaczącego zmniejszenia produkcji rolnej - aż o 18 proc. Kraje, w których zagrożenie suszą jest największe to Somalia, Zimbabwe, Dżibuti, Mauretania oraz RPA.