Zasady dziedziczenia w Korei Północnej nie są znane. Nie wiadomo też, jaka obowiązuje hierarchia i kto, w razie wypadku, przejmie władzę po Kim Dzong Unie. Analitycy sceny politycznej w Azji mają jednak swoje podejrzenia.
Kim Dzong Un odda władzę?
Korea Północna miała tylko trzech przywódców w swojej 73-letniej historii. Jej pierwszy przywódca, Kim Il Sung, wyznaczył swojego syna Kim Dzong Ila na swojego następcę w 1980 r., 14 lat przed śmiercią w 1994 r. Kim Dzong Il unikał wyznaczenia następcy, dopóki nie stało się jasne, że prawdopodobnie nie wyzdrowieje w pełni po ciężkim udarze, którego doznał latem 2008 roku. Nie mniej jednak, choć z małymi problemami, Kim Dzong Un został przywódcą.
Czytaj także: Kim Dzong Un pozwany. Domagają się grubych milionów
Kim Dzong Un od czasu przejęcia władzy zdążył zabić swojego wuja, Jang Song Thaeka, za "działania antypartyjne" i "kontrrewolucyjne". W 2017 roku zamordowano także Kim Dzong Nama - przyrodniego brata przywódcy. Zdaniem ekspertów to działanie celowe po to, aby zlikwidować jakąkolwiek alternatywę dla obecnego przywódcy.
Typowa procedura Kim Dzong Una polegała na tym, by to wyglądało tak, jakby przez rok lub dwa ktoś był numerem dwa, a następnie "likwidował go". Regularnie to robi, ponieważ nie chce, aby ktokolwiek wydawał się być dla niego alternatywą – powiedział Insiderowi Bruce Bennett, starszy analityk ds. obrony w RAND Corporation.
Jednak zdaniem eksperta wszystko wskazuje na to, że partia przygotowuje się do ewentualnego przekazania władzy komuś innemu. Według nowego artykułu 28 każdy członek pięcioosobowego Prezydium Biura Politycznego, najwyższego organu PPK, może przewodniczyć zgromadzeniu, jeśli wyrazi na to zgodę sekretarz generalny, którym jest Kim Dzong Un. Oznacza to, że Kim nie musi już nadzorować ani nawet uczestniczyć w spotkaniach Prezydium.
Wprowadzono także zmianę w artykule 26, który tworzy nowe stanowisko "pierwszego sekretarza". Sam tytuł nie jest nowy - Kim Jong Un używał go, zanim oficjalnie przejął władzę. Teraz jednak "pierwszy sekretarz" odnosi się do pierwszego zastępcy sekretarza generalnego, co tworzy stanowisko zbliżone do wiceprezydenta. Kim Dzong Un będzie miał zatem zastępcę, który być może przejmie po nim władzę, kiedy zajdzie taka potrzeba.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.