10 grudnia 2021 r. zmarł Janusz Szostak. Mężczyzna był związany z Sochaczewem, gdzie prowadził tamtejszy "Express Sochaczewski" i "Express Wieczorny". Założył także fundację badającą nierozwiązane sprawy kryminalne Na Tropie.
Zajmował się dziennikarstwem śledczym, w tym śledztwem ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Wydał dwie książki poświęconych tej tematyce - "Co się stało z Iwoną Wieczorek" i "Kto zabił Iwonę Wieczorek?".
Jak donosi "Fakt" w drugą rocznicę śmierci Janusza Szostaka, czyli 10 grudnia, ukaże się jego biografia. Z przekazanych informacji wynika, że autorami są Aldona Błaszczyk-Szostak, wdowa po zmarłym dziennikarzu, oraz jego przyjaciel, dziennikarz Tomasz Połeć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W grudniu ukaże się biografia Janusza Szostaka. Wdowa ujawnia szczegóły
W rozmowie z dziennikiem kobieta zdradziła kilka szczegółów związanych z publikacją. - Na pomysł napisania biografii Janusza wpadłam trzy miesiące po jego śmierci. Chciałam to zrobić, żeby uhonorować jego pamięć. Wiele osób kojarzy mojego męża tylko ze sprawą Iwony Wieczorek, a przecież to był człowiek orkiestra, nie tylko dziennikarz śledczy, ale też społecznik, który od najmłodszych lat oddawał się wielu działalnościom - wyznała.
Kobieta przyznała także, że największym marzeniem jej męża było założenie gazety lokalnej.
Janusz pracował w wielu gazetach ogólnopolskich, a w 2002 r. założył "Express Sochaczewski". Zajmował się głównie tematyką kryminalną. Jako jeden z nielicznych dziennikarzy spotkał się ze słynnym Kalibabką. Byłam z nim na tym spotkaniu. Umówiliśmy się z nim w hotelu w Dziwnowie. To było już po jego wyjściu z więzienia - mówiła.
Dodała, że dziennikarz "miał pomysł, żeby napisać biografię Kalibabki, ale niestety już nie zdążył".
"Sprawa Iwony Wieczorek bardzo wpłynęła na jego życie"
W rozmowie poruszona została również kwestia śledztwa ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. - Sprawa Iwony bardzo wpłynęła na jego życie. Stała się wręcz jego obsesją, bo tak bardzo chciał, żeby osoby związane z zaginięciem tej dziewczyny poniosły karę, a ona sama doczekała się godnego pochówku - podkreśliła.
Mam przekonanie, że po latach ciszy, ta sprawa zrobiła się znowu medialna właśnie dzięki Januszowi i jego książkom. Wiem też, że w dużym stopniu przyczyniła się do śmierci mojego męża. Był atakowany w internecie, wyśmiewany, szykanowany i zastraszany. Wydaje mi się, że wielu osobom spadł kamień z serca, że Janusza już nie ma i nie zajmuje się sprawą Iwony. Uważam, że to nie COVID był główną przyczyną jego śmierci, ale stres i przemęczenie - wyznała wdowa po dziennikarzu.
Powiedziała również, że mężczyzna często "wdawał się w dyskusje z internautami, którzy wyśmiewali jego ustalenia w sprawie Iwony Wieczorek".
Po śmierci męża przeczytałam wiadomości w jego telefonie. Były obraźliwe, perfidne. Później takie same wiadomości zaczęłam otrzymywać również ja. Musiałam zablokować swoje konta w mediach społecznościowych. Wokół naszej fundacji krążyło wiele fałszywych osób, które wynosiły wiadomości dla osób zainteresowanych. Janusz się tego domyślał - mówi Aldona Błaszczyk-Szostak.
Aldona Błaszczyk-Szostak zdradziła, że "sprawa Iwony Wieczorek będzie dość obszernym wątkiem w biografii jej zmarłego męża, ale nie jedynym". Jak donosi "Fakt" opisane zostaną również inne sprawy kryminalne, którymi zajmował się Janusz Szostak, a także kulisy jego śmierci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.