Wiarę w ludzkość i nadzieję przywrócili mu sąsiedzi. Mieszkańcy zdecydowali się wyjść na spacer razem ze swoim sąsiadem. 29-latek sam przyznał, że widział, jak okolica zmieniała się nie do poznania.
Czytaj także: Uratowali turystów. Chińczycy hojnie się odwdzięczyli
Bał się chodzić samemu po osiedlu. Pomogło mu 75 sąsiadów
Shawn mieszka na osiedlu 12 South w Nashville. Jego rodzina przyjechała tam 54 lata temu. W rozmowie z "Washington Post" Dromgoole stwierdził, że kiedy dorastał, "czuł na sobie wzrok innych", a "samochody zwalniały, kiedy przejeżdżały obok niego".
Wraz z narastającym napięciem, które było związane z zamieszkami w USA po morderstwie George'a Floyda, wielu mieszkańców dostało ostrzeżenia, żeby "uważać na czarnoskórych mężczyzn w okolicy". To sprawiło, że Shawn poczuł się jeszcze gorzej na swoim osiedlu.
Mężczyzna zdecydował się na opublikowanie posta na Facebooku, w którym poinformował, że bardzo boi się samotnie spacerować po swojej okolicy. Podał czas i miejsce, w którym rozpocznie swój spacer i zachęcił wszystkich do wspólnego przejścia się. Kiedy dotarł na miejsce, czekało na niego 75 osób.
W kolejnych tygodniach "Walk with Shawn" zyskiwał jeszcze większą popularność. Pewnego razu na spacer wybrało się aż 300 osób. To przykuło uwagę mediów. Niedługo później Shawn zaczął otrzymywać listy, w których ludzie informowali go, że również organizują wspólne spacery w innych miastach.
Zobacz także: Zburzyli pomnik Kolumba. Odkrywca Ameryki symbolem rasizmu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.