Tragedia w kamienicy na rogu ulic Czystej i Krzywej w Sosnowcu miała miejsce w poniedziałek, 4 września. Balkon, na którym znajdowała się 43-letnia kobieta wraz z mężem, zarwał się i spadł na ziemię. Poszkodowanej Sylwii nie udało się uratować. Jej 45-letni mąż trafił do szpitala. Sprawą zajmuje się prokuratura w Sosnowcu, która prowadzi śledztwo z art. 163 par. 1 i par. 3 Kodeksu karnego, który dotyczy sprowadzenia katastrofy budowlanej ze skutkiem śmiertelnym.
Jak wynikało z relacji mieszkańców, pan Robert, mąż zmarłej Sylwii, zgłaszał swoje wątpliwości co do balkonu. Rzecznik Urzędu Miasta (kamienica należy do miejskiej spółki przyp. red.) stwierdził jednak, że nie było żadnego pisma od mieszkańców, w którym informowano o zagrożeniu. Wiadomo jednak, że dach kamienicy i balkony miały zostać wyremontowane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Jak on to zrobił? Zdjęcie z Katowic niesie się po sieci
Balkony zniknęły z kamienicy
Jak podaje "Super Express", balkony z kamienicy zostały już zdemontowane. Prokuratura zakończyła swoje czynności w miejscu tragedii.
Firma wykonująca prace naprawcze może już wejść do mieszkań. Najprawdopodobniej w środę, 20 września, wykonawca rozpocznie naprawy w trzech mieszkaniach w pionie, gdzie spadł balkon. Wyłączonych z użytkowania było 6 mieszkań. W tamtym tygodniu do swoich domów mogły wrócić 3 rodziny. W całej kamienicy zdemontowano wszystkie balkony zewnętrzne – było to zalecenie wynikające z ekspertyzy specjalistów – przekazał w rozmowie z "Super Expressem" Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.
Rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu przekazał z kolei najnowsze doniesienia w sprawie poszkodowanego Roberta. Jego stan nadal jest ciężki. Mężczyzna jest w śpiączce farmakologicznej. W przypadku 45-latka najbardziej istotnym czynnikiem w procesie leczenia jest czas.
Zobacz koniecznie: Wyciągnęli ją z basenu i zgwałcili w pięciu. Koszmar młodej turystki