W sądzie koronnym w Southwark Davidowi Carrickowi postawiono w sumie 49 zarzutów, które obejmują 85 różnego rodzaju przestępstw.
Szokujące relacje ofiar
The Guardian opisuje relacje jednej z kobiet, która była ofiarą Carricka. Według niej mężczyzna wysyłał jej zdjęcia z pogróżkami a gdy był przy niej - krępował policyjnymi kajdankami i groził, że jeśli go zostawi, to podłoży narkotyki w jej samochodzie i na nią doniesie.
Komu uwierzą? - miał pytać Carrick.
Według prokuratury niesławny policjant miał upokarzać swoje ofiary, niektórym kazał przez wiele godzin siedzieć nago w składziku pod schodami. Znęcał się nad kobietami zarówno fizycznie, jak i werbalnie. Jedną z ofiar nazwał swoją "niewolnicą", stosował przemoc seksualną a nawet oddawał mocz na swoje ofiary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Carrick przyznał się do zarzutów, dzięki czemu kobiety, które złożyły zawiadomienie, bądź do których mundurowi dotarli w procesie śledztwa, nie będą musiały swoich traumatycznych przeżyć opisywać przed sądem. Do tej pory udało się ustalić, że ofiar było 12. Jednak śledczy nie wykluczają, że było ich znacznie więcej, jednak nie miały odwagi zgłosić się na policję.
Niepokojące sygnały zostały zignorowane
Carrick służył w policji od 2000 roku. W latach 2000-2021 aż 9 razy informowano brytyjską policję o incydentach z jego udziałem. To też nie było dla policji sygnałem ostrzegawczym, gdy w 2009 roku awansowano go na członka jednostki zbrojnej, zajmującej się ochroną parlamentarną i dyplomatyczną. Carrick miał pilnować bezpieczeństwa ambasad, brytyjskiego parlamentu czy Downing Street. Dwukrotnie przeszedł weryfikację, na mocy której miał prawo do posiadania broni - w 2009 i 2017 roku.
Śledztwo ruszyło dopiero w październiku 2021 r. Do policji zgłosiła się kobieta, która twierdziła, że Carrick zgwałcił ją na randce, na którą umówili się za pośrednictwem Tindera.
Metropolitan Police 17 stycznia uruchomiło oficjalną procedurę zwolnienia Carricka ze stanowiska. On sam usłyszy wyrok między 6 a 7 lutego. Grozi mu kilkadziesiąt lat więzienia.
Jest nam bardzo przykro, że wcześniej nie zarejestrowaliśmy jego zachowań, przez co ofiary miały poczucie, że nie mogą się ujawnić. Ponosimy odpowiedzialność za to, że używał swojej pozycji do manipulowania ofiarami oraz realizacji swoich zachowań - mówiła w telewizji zastępca komisarza Metropolitan Police, Barbara Gray.
Carrick doczekał się nawet własnej strony na Wikipedii. Jego sprawa była jedną z przyczyn zwolnienia pierwszej kobiety-komisarz Metropolitan Police, Cressidy Dick. Jednak Met wciąż zmaga się z zarzutami o to, że w jej szeregach służą setki mundurowych, na których ciążą różnego rodzaju oskarżenia. Przyczyną ma być niewydolny system weryfikacji kandydatów do służby i zbyt wolne procedury dyscyplinarne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.