Na większości polskich uczelni w tym tygodniu zakończył się pierwszy etap rekrutacji na studia. O wynikach na jednej z nich zrobiło się ostatnio szczególnie głośno. Wszystko za sprawą posta opublikowanego w mediach społecznościowych przez Ziemowita Przebitkowskiego, prezesa Młodzieży Wszechpolskiej.
Młodzież Wszechpolska zaniepokojona wynikami rekrutacji na UAM
"I co maturzyści, jak to jest być studentem UAM w Poznaniu? Dobrze? Hm, a raczej, 'haraszo'?" - napisał Przebitkowiski we wpisie opatrzonym zdjęciem listy rekrutacyjnej, na której dominują wschodniobrzmiące nazwiska.
Prezes MW zarzuca także rządowi PiS premiowanie cudzoziemców na uczelniach, opłacanych z pieniędzy polskich podatników. "Państwowe uniwersytety brały punkty ukraińskiej matury dokładnie tak samo pod uwagę jak polskiej. Szykuje nam się cudowny nabór specjalistów" - dodaje ironicznie.
"UAM dla Polaków"
Dzień później na fanpage'u poznańskiej MW udostępniono zdjęcie uniwersyteckiego ogrodzenia, na którym zawisł kontrowersyjny baner z hasłem "UAM dla Polaków".
Pragniemy wyrazić ogromne zaniepokojenie po ogłoszeniu wyników rekrutacji na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Liczba przyjętych cudzoziemców w porównaniu do polskich studentów jest niezwykle duża, co ogranicza możliwości dostania się na studia naszych rodaków. - napisali działacze MW na Facebooku.
Posty Młodzieży Wszechpolskiej wywołały burzę w sieci. Zaniepokojone tymi doniesieniami osoby zwracają szczególną uwagę na fakt, że obcokrajowców obowiązują inne egzaminy dojrzałości, niż Polaków. Pod wpisami pojawiło się wiele opinii, wg których takie traktowanie przyszłych studentów jest niesprawiedliwe.
Obcokrajowcy na UAM. Jakie są rzeczywiste statystki?
Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, 80 proc. w pierwszej pięćdziesiątce kandydatów, którzy zakwalifikowali się do studiowania stosunków międzynarodowych na UAM w Poznaniu, to osoby ze Wschodu, przede wszystkim z Ukrainy i Białorusi. Na innych kierunkach liczba obcokrajowców także ma być znacząca.
O oficjalne statystyki zapytaliśmy rzeczniczkę UAM Małgorzatę Rybczyńską. - Mogę podać, że o przyjęcia na wszystkie studia starało się ponad 29 tys., w tym 1740 cudzoziemców - mówi Rybczyńska w rozmowie z o2.
Rzeczniczka uczelni podkreśla przy tym, że jest to dopiero pierwszy etap rekrutacji, a osoby na listach to osoby zakwalifikowane, a nie przyjęte na studia. Kandydaci do 23 lipca mają czas na złożenie stosownych dokumentów i potwierdzenie woli studiowania.
Proszę pamiętać, że jedna osoba mogła złożyć aplikację na kilka kierunków i się na nie nie dostać. Dopiero teraz wybierze ten właściwy. Do 23 lipca nie możemy mówić o "procencie obcokrajowców" - dodaje Rybczyńska.
Oświadczenie rektora. "Wszystko zgodnie z prawem"
W związku z szumem medialnym wokół rekrutacji na poznańskim uniwersytecie głos zabrała rektor uczelni, Bogumiła Kaniewska. "Chciałabym poinformować całą społeczność akademicką, że proces rekrutacji na UAM przebiega zgodnie z prawem, a zasady przyjęć cudzoziemców są transparentne i zostały ogłoszone na stronach UAM przed rozpoczęciem rekrutacji" - napisała na Facebooku.
Nasza uczelnia nie przyjęła żadnych wyjątkowych procedur dla kandydatów pochodzących z zagranicy, wszystkich obejmują identyczne zasady przeliczania wyników matur, a także takie same warunki odpłatności w przypadku cudzoziemców, którzy podejmują studia płatne. Wszystkie informacje na ten temat przekazaliśmy wczoraj, tytułem wyjaśnienia, Ministerstwu Edukacji i Nauki.
Rektor dodaje, że zwiększona liczba kandydatów z zagranicy to efekt starań o umiędzynarodowienie uniwersytetu, za pośrednictwem takich działań jak program ERASMUS+, umowy bilateralne czy uzyskanie statusu uczelni badawczej i uniwersytetu europejskiego.
Pojawienie się hasła "UAM dla Polaków", jakie zawisło na banerze przy Collegium Minus oraz niektóre reakcje publikowane w mediach zbliżają się niebezpiecznie do myślenia, które przed laty doprowadziło do powstania getta ławkowego czy zasady numerus clausus. Wszyscy pamiętamy lekcję, której udzieliła nam wówczas historia i znamy cenę, jaką przyszło za nią zapłacić całej ludzkości, a w szczególności nam, Polakom. Dlatego nasz Uniwersytet jest i będzie uczelnią dla wszystkich. Tylko w ten sposób może służyć społeczeństwu, Polsce, Europie i światu - spuentowała prof. Kaniewska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.