Wiatr politycznych zmian dmie w plecy pisowskim poplecznikom, do których dociera, że w związku z wygraną opozycji już niebawem przyjdzie im pożegnać się z piastowanymi przez ostatnie osiem lat stanowiskami.
Media, reklama, zakupy- Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
Plotki o tym, że o swoją dalszą karierę obawia się także małopolska kuratorka oświaty pojawiły się w sieci. O tym, że Barbara Nowak w poszukiwaniu nowej posady "obdzwoniła już urząd marszałkowski" napisał polityk KO, Bartłomiej Sienkiewicz.
W swoim wpisie polityk zaznaczył, że kuratorka chce być "co najmniej dyrektorką szkoły". Wiadomość szybko poniosła się w sieci wywołując reakcję samej Barbary Nowak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspierająca Kościół katolicki oraz patriotyczne zrywy urzędniczka odpowiedziała politykowi opozycji w dość specyficznym tonie nieco stylizując swój wpis. Zarzucił także Sienkiewiczowi, że jest "powodowany troską pustego serca".
Czytaj także: Nauczyciele się jednoczą. "Zadbamy o przekaz wartości cywilizacji chrześcijańskiej uczniom w polskiej szkole"
W dalszej części nieco poetyckim językiem tak opisywała samą siebie:
Mnie obce są żebry, szwindel, zdrada Ojczyzny i swoich ideałów. Tym się brzydzę, zatem proszę nie zabiegać o kontakt ze mną - napisała zwracając się do posła.
Na jej wpis szybko zareagowali internauci, którzy wypomnieli kuratorce aferę z mieszkaniem komunalnym, z którego mimo wysokich zarobków korzysta wraz z mężem w Krakowie.
"Jak to obce? - napisała jedna z internautek. - A w mieszkaniach w Krakowie to kto (...) przebierał?" Inni sugerowali kuratorce pracę w kurii lub kościelnych strukturach, sugerując, ze to dobre miejsce "z jej życiorysem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.