Monika Horna-Cieślak, to nowa rzeczniczka praw dziecka, która urząd obejmie 14 grudnia. Od swojego poprzednika, Mikołaja Pawlaka zdecydowanie różni się w sferze doświadczeń zawodowych i światopoglądu.
Wieloletnia współpracowniczka fundacji Dajemy dzieciom siłę i autorka tzw. ustawy Kamilka, czyli nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, która wzmacnia ochronę dzieci przed przemocą zapowiedziała już, że będzie wspierać w szkołach tęczowe piątki, tak jak obchody święta zmarłych organizowane przez dzieci katolickie.
Każde dziecko jest ważne, potrzebne. Wiemy, że ta społeczność jest bardziej narażona na kryzysy psychiczne. Każdemu musimy zagwarantować pomoc. Dzieciom LGBT, tak jak i dzieciom, które wyznają religię katolicką - podkreślała w jednym z wywiadów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do jej słów odniosła się Barbara Nowak. Słynna na całą Polskę, kuratorka oświaty z Krakowa skomentowała słowa Horny-Cieślak na antenie Radia Maryja.
Nowa Rzecznik mówi o tym, że "tęczowe piątki" są dla niej tak samo ważne jak Święto Zmarłych, co wyraźnie wskazuje na to, że ta pani nie wywodzi się z tradycji i historii Polski - stwierdziła Barbara Nowak w rozgłośni ojca Tadeusza.
Po raz kolejny podkreśliła też, że "tęczowe piątki to jednak kwestia ideologii i wprowadzania zamieszania w umysłach młodych ludzi, natomiast Święto Zmarłych przynależy do tradycji polskiej i wynika wprost z ugruntowanej w Polsce wiary katolickiej".
Urojenie tzw. genderyzmu ma się nijak do historycznych i tradycyjnych uwarunkowań Polski - grzmiała z anteny małopolska kuratorka oświaty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.