Tatuaże to od zawsze kontrowersyjny temat. Jedni robią je dla zabawy, inni uważają, że to rodzaj sztuki, dla innych z kolei mają ważne znaczenie lub przesłanie. Jest też spora gruba osób, która ich zwyczajnie nie lubi.
Większość tatuaży wykonywana jest ciemnym tuszem. Ale nie brakuje też kolorowych. W gamie kolorystycznej są niemal wszystkie kolory tęczy.
O tatuaż będzie trudniej
I właśnie fani tych kolorowych zdobień ciała nie będą zachwyceni. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem część kolorowych tuszy właśnie znalazła się na cenzurowanym.
Tak wynika z rozporządzenia REACH w Unii Europejskiej dotyczącego chemikaliów. Weszło ono w życie 4 stycznia 2022 roku. Nowe przepisy odnoszą się do ok. 4 tys. substancji, które według UE powodują nowotwory, mutacje genetyczne lub działają szkodliwie na rozrodczość.
Zgodnie z rozporządzeniem z rynku mają zniknąć m.in. kultowe pigmenty "Blue 15:3" i "Green 7". Tylko w Niemczech na co dzień korzysta z nich aż dwie trzecie salonów. Wzięto jednak pod uwagę fakt, że trudno jest znaleźć ich zamienniki, więc znikną one z rynku dopiero w styczniu 2023 r.
Tatuażyści mają zatem spory problem. Muszą bowiem szukać alternatyw dla brakujących barwników. Do tej pory większość z nich była sprowadzana ze Stanów Zjednoczonych, ponieważ produkty z krajów UE były znacznie droższe. To może z kolei prowadzić do odrodzenia się czarnego rynku.
Przeciwko nowym przepisom protestują m.in. niemieccy i francuscy tatuażyści. Z tego powodu powstała petycję o nazwie "Save the Pigments", pod którą podpisało się już ponad 175 tys. osób.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.