Zdarzenie miało miejsce w sobotę 8 października w Zamościu, na podmokłych terenach w okolicach ul. Źródlanej. 14-letni Kamil i 13-letni Szymon wybrali się na mokradła, by pobawić się w survival i sprawdzić swoje "umiejętności przetrwania" na trudnym terenie. Wkrótce okazało się, że przypadkiem znaleźli się w odpowiednim miejscu, we właściwym czasie.
Dwóch nastolatków bohaterami. Uratowali życie mężczyzny
W pewnym momencie w czasie zabawy chłopcy usłyszeli wołanie o pomoc. Podążając za rozpaczliwym głosem, dotarli do mężczyzny, który utknął w grzęzawisku i nie mógł się samodzielnie uwolnić. Nastolatkowie wiedzieli, że od nich zależy teraz jego zdrowie i życie. Postanowili działać.
Starszy z chłopców natychmiast zadzwonił na numer alarmowy i podał służbom dokładną lokalizację. Przed przybyciem wsparcia, nastolatkowie próbowali także na własną rękę wyciągnąć mężczyznę z mokradeł, niestety bezskutecznie.
Nie pozostawili jednak potrzebującego na pastwę losu. Chłopcy zostali z mężczyzną aż do przybycia straży pożarnej, stale udzielając mu wsparcia słownego i starając się podtrzymać go na duchu w trudnej sytuacji.
W końcu na miejsce dotarli profesjonaliści ze sprzętem, którzy wydostali wycieńczonego 62-latka z moczar, po czym udzielili mu niezbędnej pomocy. Jak donoszą lokalne media, strażacy podkreślają, że gdyby nie reakcja dwóch chłopców, zdarzenie mogło skończyć się tragedią.
Kamil i Szymon zostali lokalnymi bohaterami. Zrobili wszystko, co w ich mocy, by pomóc człowiekowi w potrzebie. Ich rówieśnicy mogą brać przykład z tak szlachetnego i odważnego zachowania.
Służby apelują do osób, które żyją w pobliżu terenów podmokłych, aby zachowywać szczególną ostrożność i zawsze mieć na uwadze specyfikę takiego terenu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.