Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Karolina Kołodziejczyk | 
aktualizacja 

Beata J. bała się męża, wynajęła detektywa. Nowe fakty ws. tragedii w Poznaniu

36

- Narkotyki i alkohol zżarły mu mózg - tak o Tomaszu J. miała mówić jego żona. Pojawiają się nowe informacje w sprawie wybuchu gazu oraz brutalnego morderstwa w poznańskiej kamienicy.

Wybuch gazu w Poznaniu zniszczył doszczętnie kamienicę
Wybuch gazu w Poznaniu zniszczył doszczętnie kamienicę (Agencja Gazeta, Łukasz Cynalewski)

W styczniu Tomasz J. spowodował wypadek w wyniku, którego ich syn Kacper został kaleką. Mężczyźnie nic się nie stało. Beata J. rozstała się z mężem, żądając pieniędzy na rehabilitację dziecka. Obwiniała mężczyznę o celowe spowodowanie wypadku.

Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", policja i prokuratura wiedziały o podejrzeniach kobiety, ale Ci nie chcieli w nie uwierzyć. – Jeśli Tomasz J. celowo wjechał w drzewo, by zabić swojego syna, to w grę wchodziłby tylko zarzut usiłowania zabójstwa. A to wiązałoby się ze złożeniem wniosku o aresztowanie. Jest tylko jeden problem: trzeba mieć dowody, a nie przypuszczenia - mówi jeden z poznańskich śledczych.

"GW" ustaliła również, że po wypadku Beata J. wynajęła prywatnego detektywa, który miał zbierać dowody, że jej mąż celowo wjechał w drzewo. - Mówiła, że narkotyki i alkohol zżarły mu mózg. Nie mówiła o nim po imieniu, tylko nazywała go psycholem - mówi przyjaciel zabitej kobiety w rozmowie z "Faktem".

To jednak nie wszystko. Jak informuje "GW", w protokole przesłuchania Beaty J. nie ma informacji, by kobieta bała się swojego męża. Wręcz przeciwnie - zeznała, że się go nie obawia. Tymczasem jej znajomi podkreślają, że kobieta bała się Tomasza J. – Uważała, że jest nieobliczalny. Nie rozumiemy, dlaczego tego nie ma w zeznaniach - opowiadają w rozmowie z dziennikiem.

– Gdybyśmy wiedzieli o obawach czy groźbach, moglibyśmy zaproponować jej ochronę. Po sprawie morderstwa w Żernikach żaden policjant raczej by tego nie zignorował – mówi nieoficjalnie jeden z oficerów wielkopolskiej policji.

Zobacz także: Zobacz także: Kempa o zamieszaniu wokół ustawy o IPN: sztucznie wywołany problem

W sobotę tuż przed eksplozją para spotkała się w mieszkaniu w kamienicy przy ulicy 28 czerwca w Poznaniu. Tomasz J. miał przynieść gotówkę na leczenie syna. To wtedy doszło do tragedii. Mężczyzna okaleczył Beatę J., zabił ją, a następnie przy użyciu gazu doprowadził do wybuchu.

Bilans tragedii to 5 ofiar śmiertelnych i ponad 20 rannych. Tomasz J. przebywa teraz w szpitalu. Jego stan jest ciężki, przebywa w śpiączce. W szpitalu pilnuje go policja.

Źródło: "Fakt"/"Gazeta Wyborcza"

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 22.02.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Tragiczny wypadek w Tatrach. Turysta zginął po upadku z wysokości
Mieszkali w namiocie w Łodzi. Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży
Tu matka Madzi z Sosnowca odsiaduje karę więzienia. Takie warunki ma Katarzyna W.
Zaskakujący finał poszukiwań 71-latka. Znaleźli go w lodowatej rzece
Pożar domu w Boruszowicach. Policjanci zdążyli w ostatniej chwili
Bytom. Mężczyzna i pięć nastolatek zatrzymani na ogródkach działkowych
Wjechał w armatkę śnieżną w Krynicy-Zdroju. 13-latek nie żyje
Nietypowy widok w lesie. "Natura potrafi zaskakiwać"
Dwie rosyjskie rafinerie bez ropy? Skuteczny atak Ukrainy
Myje się dwa razy w tygodniu. "Mam obawy, że brzydko pachnę"
Robert Karaś będzie reprezentować azjatycki kraj. "Zrobię to z dumą"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić