W wielu unijnych instytucjach toczą się debaty dotyczące kształtu tzw. "Zielonego Ładu". Jedna z nich - odbywająca się w Parlamencie Europejskim - koncentrowała się działaniach prawicowych i konserwatywnych ugrupowań mających dążyć do zniszczenia założeń "Zielonego Ładu".
O komentarz w tej sprawie - w rozmowie z tygodnikiem "Niedziela" pokusiła się europoseł PiS, Beata Kempa. W jej opinii, te debaty pokazują słabość ugrupowań liberalnych i lewicowych:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tonący brzytwy się chwyta. (...) To jest debata stricte przedwyborcza. Oni wiedzą że tracą - mówię o liberałach i socjalistach - tracą w swoich krajach i dlatego próbują przerzucić odpowiedzialność na ugrupowania prawicowe.
Zielony Ład ma uderzyć w nasze kieszenie i zadowolić wielkie państwa
W opinii europoseł PiS założenia "Zielonego Ładu" spowodują zubożenie europejskich społeczeństw. Z regulacji forsowanych przez Unię Europejską mają skorzystać - jej zdaniem - głównie wielkie mocarstwa.
Te normy (...) powodują drenowanie kieszeni obywateli naszych krajów i my z własnej kieszeni mamy płacić za ich marzenia. (...) Ja przyglądam się temu szaleństwu z absolutnym niedowierzaniem. Jak widzę, że wyrzuca się przemysł poza granice UE, cieszą się Chińczycy, cieszą się Indie, oczywiście Stany Zjednoczone będą na tym korzystać.
Beata Kempa podkreśla także wagę nadchodzących wyborów europejskich. W jej opinii w wielu krajach do głosu zaczynają dochodzić konserwatywne siły polityczne, które mogą wpłynąć na kierunek rozwoju Unii Europejskiej w najbliższych latach.
Siły prawicowe rosną w wielu krajach. Dzisiaj już sondaże pokazują, że cała ta grupa - prawa strona - powiększy się, że może mieć nawet zdolność do blokowania tych wszystkich bardzo szkodliwych (regulacji - przyp.red.). (...) My chcemy, żeby wrócić do unii państw członkowskich, do unii narodów, które ze sobą wzajemnie współpracują - twierdzi europoseł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.