Janek Kietliński, syn Beaty Tadli, zaraził się koronawirusem. Kilka dni temu poinformował o tym na swoim Instagramie, apelując o to, by nie ignorować zagrożenia, jakim jest COVID-19.
Beata Tadla również musiała się przebadać. Wyniki testu pokazała obserwatorom na Instagramie, informując o tym, że na szczęście nie zaraziła się od syna.
Obserwatorzy życzyli szybkiego powrotu do zdrowia dla syna Beaty Tadli. Niestety znaleźli się również ci mniej życzliwi, w tym Viola Kołakowska.
Była partnerka Tomasza Karolaka nigdy nie przestawała zadziwiać. Od początku pandemii celebrytka nie daje o sobie zapomnieć, ponieważ jeszcze nie zdążyła... uwierzyć w istnienie wirusa. Pod zdjęciem testu napisała:
Wstyd publikować i brać udział w tej szopce - napisała Viola Kołakowska.
Na odpowiedź Tadli nie trzeba było długo czekać.
Violu, nie życzę Tobie ani Twoim bliskim tego, co znosimy. Nie będę z Tobą dyskutować, bo chyba znalazłaś sobie sposób na zaistnienie. Proszę - nie moim kosztem i nie mojego syna. Nie odzywałaś się latami, a ten komentarz jest nie na miejscu i nie w tym miejscu. Życzę zdrowia i wszelkiego dobra - skomentowała wypowiedź Kołakowskiej Beta Tadla.
Dziennikarka informuje też, że jej syn stracił smak i węch. Mimo wszystko przechodzi chorobę spokojnie. Sama Beata Tadla nie jest zakażona, ale przebywa w kwarantannie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.