Już niebawem rozpocznie się czas corocznej wizyty duszpasterskiej, znanej w naszym kraju jako "kolęda". Księża odwiedzają podczas nich domy parafian, choć od lat te spotkania powodują szereg kontrowersji, m.in. w kwestii ofiar pieniężnych dla duchownych.
Teraz w przestrzeni kościelnej pojawił się kolejny kontrowersyjny temat. Ksiądz Zbigniew Maciejewski, proboszcz parafii Winnica w diecezji płockiej, podjął się stworzenia niewielkiej broszury, która ma być rozdawana wiernym właśnie podczas nadchodzących wizyt duszpasterskich.
Choć została ona wydana za zgodą płockiego biskupa, Szymona Stułkowskiego, to wielu zwolenników tradycyjnego Kościoła zwraca uwagę na kontrowersyjne tezy w niej zawarte.
Czytaj także: Nowe zasady kolędy? Nie wszędzie. Oto co mówią księża
Tradycyjny Kościół to struktura "niezgodna z teologią"
Kapłan pisze bowiem o bezsensie podziału na stan duchowny i świecki. Według księdza, ludzie nie potrzebują pośredników w dostępie do Chrystusa, a urządzanie parafii tak, że kieruje nią ksiądz, ma być "niezgodne z teologią".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co widzę? Nie jest dobrze! Widzę istotny błąd konstrukcyjny. Kościół zbudowany jest na dwóch oddzielnych płytach, które inaczej pracują, mają inną dynamikę. Przez to "budowla" Kościoła rozjeżdża się, pęka pod własnym ciężarem - pisze ks. Maciejewski.
Ksiądz zwraca także uwagę na - jego zdaniem - niezgodność aktualnej hierarchii kościelnej z teologią. Jego zdaniem, obecny model jest wygodny dla niektórych wiernych, ale sprzeczny z nauką Kościoła:
To może być nawet wygodne. Wybrać jednego człowieka, udzielić mu święceń i powierzyć mu parafię z wszystkimi sprawami. Spraw jest dużo więc może zróbmy zrzutkę, by nie musiał pracować gdzie indziej, a pilnował tylko spraw parafii. Jeśli parafia większa to dajmy mu pomocnika, albo pomocników – wikariuszy, katechetów. I sprawa załatwiona. Nie wiem czy taki model kiedykolwiek działał, ale dzisiaj na pewno nie zadziała. I nie chodzi tylko o to, że zaczyna brakować wikariuszy, a czasem już i proboszczów i parafie są łączone, ale dlatego, że od początku jest to niezgodne z teologią - czytamy w książeczce.