Propozycje zmian w programie 500 plus zaczynają mieć coraz większą skalę. Przed kilkoma miesiącami minister rozwoju Jadwiga Emilewicz ogłosiła koniec nowych programów typu 500 plus. Jak przyznała w rozmowie z Business Insider, nowych bezpośrednich dopłat dla rodzin, czyli programów, które polegają na przyznawaniu pewnym grupom dodatkowych pieniędzy, już nie będzie.
Jedna z propozycji dotyczyła rozbicia świadczenia ze względu na stosunek pracy rodziców. Zdaniem głównego ekonomisty Pekao SA, należy rozbić program na 600 plus dla pracujących oraz 400 plus dla niepracujących. Ma ono dotyczyć wyłącznie osób, które unikają pracy z powodu otrzymywanych świadczeń. Mogłoby ono nie dotyczyć tych matek, które mają kilkoro dzieci i pracować nie mogą, a także niepełnosprawnych.
Zmiany w 500 plus? Konieczna waloryzacja
Ciężko polemizować z faktem, że spora część elektoratu Prawa i Sprawiedliwości bierze się z wypłacanych świadczeń. W ankiecie przeprowadzonej przez money.pl, 44 proc. respondentów uważa jednak, że 500 plus należy poddawać corocznej waloryzacji. Świadczenie powinno rosnąć tak, jak np. emerytura. Pomysł wynika z inflacji, która zaczyna doskwierać pobierającym zasiłek.
Serwis donosi też, że jeżeli PiS chce utrzymać przy sobie rodziców wdzięcznych za pieniądze i głosujących na partię w wyborach, musi na poważnie pomyśleć o waloryzacji. Ekipa Mateusza Morawieckiego musiałaby znaleźć na nią 3 miliardy złotych. Efekt? Co miesiąc rodzice dostawaliby ponad 535 zł. Program razem z waloryzacją kosztowałby zatem 43 miliardy złotych rocznie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.