Możliwy jest scenariusz, że ceny niektórych produktów zostaną zablokowane! Chodzi przede wszystkim o artykuły pierwszej potrzeby. O takim pomyśle premier Donald Tusk mówił przy okazji zebrania sztabu kryzysowego we Wrocławiu.
Szef rządu wyjaśniał, że ukrócone zostaną ewentualne zapędy osób, które będą wyznaczać niebotyczne ceny za podstawowe produkty, by zarobić na tragedii powodzian.
W razie potrzeby będziemy wyznaczali ceny urzędowe na niektóre produkty - te związane z pierwszymi potrzebami ludzi - powiedział szef rządu, cytowany przez "Super Express".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie podkreślił, że "lepiej z punktu widzenia z punktu tych, którzy postanowili zarobić, żeby sami jak najszybciej podjęli decyzję o powrocie do cen sprzed powodzi".
Będziemy bezwzględnie realizować nasze możliwości prawne, żeby na powodzianach nikt nie zarabiał większej kasy - podkreślił Tusk.
Stan klęski żywiołowej, który został ogłoszony na terenach objętych powodzią, umożliwia m.in. nakaz stosowania cen ustalonych na towary lub usługi mające podstawowe znaczenie dla kosztów utrzymania konsumentów
Powódź. Najnowsze wieści z IMGW
Najnowsze prognozy meteorologiczne przekazał dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Robert Czerniawski. Podkreślił, że podczas gdy odcinek od Raciborza do Opola "wydaje się być bezpieczny", w Opolu i Oławie obecnie występuje "apogeum" sytuacji powodziowej.
Chodzi o to, żeby wytrzymać ten okres. Powinien być wzrost wody jeszcze o ok. 10-20 cm i on się będzie utrzymywał około dwóch dni. Jeśli wytrzymamy ten najbliższy okres, to raczej nie powinno się nic stać - tłumaczył.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.