Ostatnie ruchy Niemiec nie mają precedensu - przyznał Davide Colombi, analityk z Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS). Wskazał też w rozmowie z PAP, że pasywność KE stanowi zagrożenie dla funkcjonowania strefy Schengen.
Przy okazji dodał, że Komisja Europejska posiada narzędzia interwencyjne wobec przywracania kontroli granicznych przez państwa członkowskie, lecz z nich nie korzysta.
Niemcy zamierzają odnowić kontrole na wszystkich swoich granicach lądowych przez następnych sześć miesięcy, co już zostało skomunikowane Komisji Europejskiej. Przeprowadzanie takich operacji na linii z Polską zapoczątkowano już w październiku 2023 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier Donald Tusk określił tę akcję Berlina mianem "nieakceptowalnej" i zapowiedział poszukiwanie konsultacji z innymi krajami dotkniętymi nowymi regulacjami. Polska frakcja Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Parlamencie Europejskim podjęła starania o zajęcie się tą sprawą przez komisję LIBE, mając nadzieję na wypracowanie opinii przez Komisję Europejską.
We wtorek KE podała do wiadomości, że rozpoczęła analizę otrzymanego zawiadomienia z Niemiec, przypominając jednocześnie, że rewidowanie kontroli w Schengen dopuszczalne jest jedynie w sytuacjach wyjątkowych i w pełni uzasadnionych.
Colombi zauważył, że Schengen cierpi z powodu częstego nadużywania prawa do ponownego wprowadzania kontroli przez niektóre państwa, wśród których wyróżnia się Niemcy. Parlament Europejski z kolei skrytykował KE za brak działań naprawczych, wzywając jednocześnie do dokładniejszej weryfikacji uzasadnienia dla wprowadzanych kontroli.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.