Białoruś pogrążyła się w żałobie po śmierci aktywisty Ramana Bandarenki. Jego pamięć została uczczona w Mińsku minutą ciszy. Uczestnicy zgromadzenia trzymali w górze ręce ułożone w symbol "V", czyli w znak pokoju.
Do protestów dołączyli również kierowcy samochodów. Zablokowane zostały niektóre stołeczne ulice. Kierowcy używali klaksonów, aby oddać cześć zamordowanemu opozycjoniście.
Czytaj także: Zabili go. Wielkie poruszenie na Białorusi
Protesty na Białorusi. Żegnali zamordowanego opozycjonistę
Protestu relacjonuje w mediach społecznościowych zznany białoruski aktywista polityczny Franciszak Wiaczorka, który napisał na Twitterze: "Kto będzie następny?". Opozycjonista napisał, że ludzie pytają go, dlaczego Europa milczy w sprawie śmierci Bandarenki. Wiaczorka stwierdził, że nie zna odpowiedzi na to pytanie.
Naprawdę potrzebujemy teraz waszej reakcji i wsparcia: sankcji nałożonych na reżim i pomocy dla ludzi. Nie czekajcie, działajcie już teraz! – zaapelował Wiaczorka.
Czytaj także: Białoruś. Milicja zatrzymała emerytów i lekarzy
Białoruś. Milicjanci pobili na śmierć aktywistę
W czwartek białoruski aktywista Raman Bandarenka został pobity ze skutkiem śmiertelnym przez mężczyzn w kominiarkach. Mieli skatować Bandarenkę za to, że sprzeciwił się niszczeniu przez nich biało-czerwono-białej flagi Białorusi na podwórku jednego ze mińskich blokowisk, znanym powszechnie jako "Plac Zmian". Okazało się, że zamaskowani sprawcy pobicia to milicjanci.
Lekarzom nie udało się uratować Ramana Bandarenki. 31-letni mieszkaniec Mińska trafił do szpitala w stanie śpiączki. Pomimo kilkugodzinnej operacji, mężczyzna zmarł.
Białoruskie MSZ stwierdziło, że aktywista został pobity przez sprzeciwiających się opozycyjnej rebelii "zwykłych obywateli". W piątek oświadczenie opublikowała siostra zamordowanego. Podkreśliła w nim, że wbrew doniesieniom MSZ, jej brat został zamordowany przez milicjantów.
Nagrywam ten film, żeby pokazać światu, jak bezradni są Białorusini wobec panującego tutaj bezprawia. Szukamy sprawiedliwości – powiedziała siostra zamordowanego w oświadczeniu.
Obejrzyj także: Pomógł protestującemu w ucieczce. Internet gratuluje temu białoruskiemu taksówkarzowi
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.