Ks. Jerzy Wilk był proboszczem parafii pw. Świętego Michała Archanioła i bł. Michała Kozala Biskupa Męczennika w Woropajewie. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie będzie kontynuował swojej posługi. Decyzją pełnomocnika ds. religii Leanida Hulaki odebrano mu parafię, a także możliwość celebrowania Mszy Św. i sprawowania sakramentów - informuje TV Biełsat. Ksiądz dowiedział się o wszystkim kilka dni po wydaniu oświadczenia, którego data przypada na 3 września.
Przeczytaj także: Aleksiej Nawalny. Lekarze o przełomie
W Białorusi to rząd podejmuje decyzje ws. Kościoła. Dlatego też świecka osoba może dać, a także odebrać możliwość posługi w parafii duchownemu.
Ksiądz Jerzy Wilk jest lubianym proboszczem, na którego z utęsknieniem czekają parafianie. Obecnie przebywa w Polsce. Wierni nie mogą zrozumieć decyzji pełnomocnika ks. Wilka, dlatego niedawno ruszyli z prośbą o ponowne rozpatrzenie wniosku, aby duchowny mógł powrócić do posługi w Woropajewie.
Przeczytaj także: To najgorsza ochrona przed koronawirusem. Naukowcy alarmują
Kuria nic nie może zrobić w tej sytuacji. Informacje z rządu wcześniej lub później docierają do kurii, jednak nie są w żaden sposób argumentowane. Kuria musi po prostu godzić się na zarządzenia pełnomocnika białoruskiej Rady Ministrów.
Jak przyznaje Jerzy Wilk, sytuacja ta jest dla niego niezwykle przykra. Ksiądz się jednak nie załamuje. Duchowny zamierza po prostu zostać na razie w Polsce i modlić się o sytuację na Białorusi.