MSW Białorusi zapowiedziało rozporządzenie o "walce z ekstremizmem i rehabilitacją nazizmu". Zgodnie z nim, administratorzy i użytkownicy kanałów i czatów internetowych uznanych przez władze za "ekstremistyczne" mogą być uznani za członków "organizacji ekstremistycznych".
Internauci mogą być za to pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Prawo przewiduje karę do 7 lat więzienia.
Wiemy o każdym, kto swoimi publikacjami podsyca aktywność protestu - powiedział Wiaczesłau Arłouski, przedstawiciel Głównego Departamentu MSW ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (HUBAZiK).
Rozporządzenie reglamentuje porządek uznania za formacje ekstremistyczne tych obywateli, którzy zrzeszyli się w formację ekstremistyczną, w tym przy użyciu internetu, w celu tworzenia materiałów ekstremistycznych, ich popularyzacji i rozpowszechniania - podkreślił.
Ekstremizm według władz Białorusi
Z decyzji Sądu Konstytucyjnego wynika, że białoruskie władze za ekstremizm uznają m.in. działania mające na celu "siłową zmianę ustroju konstytucyjnego lub integralności terytorialnej kraju", przejęcie lub utrzymanie władzy metodami niekonstytucyjnymi oraz tworzenie organizacji stawiających sobie takie cele. Chodzi również o podżeganie do nienawiści, organizację masowych zamieszek, chuligaństwa i wandalizmu motywowanych wrogością rasową, narodowościową, religijną, socjalną, polityczną lub ideologiczną.
W praktyce za "ekstremistyczne" organy ścigania i sądy uznają m.in. działalność opozycyjną, wzywanie do udziału w protestach i zmiany władzy poprzez nowe wybory. Za ekstremistyczne uznano też materiały opozycyjnych mediów np. telewizji Biełsat i TUT.by, oraz wiele kanałów i czatów w Telegramie.
Zobacz także: Imigranci na granicy. Kolejne wideo opublikowane przez Straż Graniczną
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.