Wstrząsające nagranie z narady szefostwa MSW Białorusi opublikowano w piątek. Wiceszef resortu spraw wewnętrznych Nikołaj Karpienkow mówi na nim o pacyfikowaniu i biciu demonstrantów. Podkreśla, że nie można ulegać jakiekolwiek presji.
Protesty na Białorusi. Wiceminister zaleca "strzelanie prosto w głowę"
Demonstracje na Białorusi trwają już szósty miesiąc, od czasu ogłoszenia 9 sierpnia reelekcji prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Przez cały ten czas podległe reżimowi służby krwawo pacyfikują manifestacje. Funkcjonariusze nie oszczędzając nawet kobiet czy osób starszych.
Karpienkow wcześniej osobiście angażował się w tłumienie protestów. Na nagraniu słychać, jak bez jakiejkolwiek krępacji zaleca podkomendnym strzelanie demonstrantom gumowymi kulami "prosto w głowę". Przeciek udowadnia także, że nastroje w resortach siłowych pozostają napięte, a władza nie jest w stanie wyjść z impasu.
Białoruskie resorty siłowe w kryzysie. "Mogą nagrać każdego"
Do sprawy odniósł się członek Związku Polaków na Białorusi i regularny komentator tamtejszego życia publicznego Andrzej Poczobut. Stwierdził, że resorty siłowe znajdują się w głębokim kryzysie. Jego zdaniem nie wróży to raczej nic dobrego.
Jeżeli nagrali naradę wiceministra i wrzucili do internetu, to mogą nagrać każdego. Totalny brak zaufania wewnątrz aparatu siłowego – napisał w mediach społecznościowych.