Białoruś postanowiła ustanowić punkty kontrolne na przejściach granicznych z Rosją. Między innymi serwis zerkalo.io i kilka innych niezależnych źródeł podało na Telegramie, że podjęto decyzję o wzmożonych kontrolach na przejściach białorusko-rosyjskich.
Punkty kontrolne zostały już zauważone na autostradach M10 i M1 w obwodzie homelskim. Kontrole pojawiły się również nieopodal Witebska. W związku z tym zaczęły tworzyć się niemałe korki.
Przedstawiciel komitetu granicznego Białorusi ujawnił w rozmowie z portalem zerkalo.io, że kontrole będą obowiązywać "do odwołania". Rosjanie - jak wynika z doniesień medialnych - są sprawdzani "szczególnie dokładnie". Kontrole podobno mają charakter "tymczasowy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Białoruska sekcja Radia Swoboda przypomniała, że 2 maja prezydent Aleksandr Łukaszenka spotkał się z siłami bezpieczeństwa. Doszło do tego w związku z sabotażem na kolei w obwodzie briańskim w Rosji - przy granicy z zaatakowaną Ukrainą.
Niezależne środki przekazu przekonują, że nieoczekiwany ruch Mińska związany jest z realizacją umowy Rosji i Białorusi o wzajemnym uznawaniu wiz - podkreśla radiozet.pl.
Takiej sytuacji nie było od 1995 roku
Kontrole na przejściach granicznych między Rosją a Białorusią to spore zaskoczenie. Podobnej sytuacji nie było od dawna.
Od 1995 roku pomiędzy Białorusią a Rosją nie ma praktycznie żadnej kontroli granicznej. Oba kraje, które mają 1200-kilometrową granicę, pozwalają swoim obywatelom przekraczać ją bez paszportu - przypomina "Rzeczpospolita".