Kolejni Białorusini zakładają wojskowe mundury i decydują się walczyć na froncie z rosyjskim okupantem, ramię w ramię z Ukraińcami. Białorusini wiele ryzykują, sprzeciwiając się swojemu dyktatorowi. Aleksander Łukaszenka, choć oficjalnie zaprzecza, by uczestniczył w wojnie w Ukrainie, w rzeczywistości pozwolił Putinowi stworzyć na terenie swojego kraju bazę wypadową dla rosyjskiego wojska. Po powrocie do ojczyzny Białorusinów walczących po stronie Ukrainy mogą czekać surowe konsekwencje.
To jednak ich nie zniechęca. Chęć niesienia pomocy okupowanemu przez Rosję sąsiadowi jest silniejsza niż lęk przed autorytarnym przywódcą. Białorusini organizują się do walki w ramach samodzielnego białoruskiego batalionu im. "Kastusia" Kalinowskiego. Celem jednostki jest obrona Kijowa przed rosyjskim wojskiem.
Białoruski bloger będzie walczył z Rosjanami
O dołączeniu do oddziału poinformował w sobotę twórca popularnego kanału na telegramie "Mój kraj Białoruś" Siergiej Bespalow. Białorusin od 2020 roku mieszka w Kijowie. Gdy wybuchła wojna, nie ewakuował się z miasta. Postanowił walczyć z najeźdźcą.
Czytaj także: Ukraina potwierdza. Zabili kolejnego rosyjskiego dowódcę
- W pewnym momencie Białoruś zmieniła się z pokojowego kraju w agresora dla całego świata, w oczach braterskich ludzi staliśmy się wrogiem, a taki wstyd można zmyć tylko krwią - Bespalow powiedział na nagraniu, które udostępnił w sieci.
Wiem, że jeśli teraz poddamy Ukrainę złym duchom Putina, to na zawsze utracimy niepodległość Białorusi, a my i nasze dzieci będziemy musieli znosić piętno agresorów i okupantów. Wzywam wszystkich troskliwych Białorusinów do wstąpienia do naszego batalionu - dodał bloger.
Bespalow wyjaśnił, że nie ma doświadczenia bojowego, ale cały czas studiuje "sprawy wojskowe", by jak najwięcej się nauczyć i przydać się na polu walki. - Jestem pewien, że zdobyta wiedza będzie mi jeszcze potrzebna, aby wyzwolić moją ojczyznę - dodał Białorusin.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.