Źródła poinformowały portal "Zerkalo", że punkty kontrolne zaczęły działać m.in. na autostradzie M1 w pobliżu granicy z Rosją. Dziennikarze skontaktowali się z Państwowym Komitetem Granicznym Białorusi, gdzie usłyszeli, że dzieje się to w ramach realizacji umowy "o wzajemnym uznawaniu wiz z Rosją".
Kontrole na granicy
Jak piszą białoruskie media, kontrole odbywają się na sześciu głównych kierunkach - tylko w kierunku Białorusi. Ta decyzja zaskoczyła Rosjan i Białorusinów, którzy wcześniej jeździli z jednego kraju do innego bez żadnych kontroli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Środki bezpieczeństwa na granicy obowiązują "do odwołania". Kanały na Telegramie piszą, że na granicy pojawiły się już kolejki. Użytkownicy piszą, że szczególnie dokładnie sprawdzani są wjeżdżający na Białoruś Rosjanie.
Mniej rosyjskich żołnierzy
W ostatnich dniach z Białorusi zaczęli również wyjeżdżać rosyjscy żołnierze. Andrij Demczenko, rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko powiedział agencji Interfax-Ukraina, że liczebność rosyjskich wojsk na Białorusi wynosi ok. 2,8 tys. żołnierzy.
Jak wskazał, jeszcze kilka miesięcy temu liczba ta wahała się w granicach 10-11 tys.
Rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy powiedział, że rosyjscy żołnierze przechodzą szkolenie na białoruskich poligonach, a następnie są wysyłani z powrotem do Rosji.
Czytaj także: Nowe wyposażenie OMON-u. Kreml boi się ataku dronów
Fakt szkolenia na Białorusi rosyjskich rezerwistów potwierdzały wcześniej niejednokrotnie władze w Mińsku i w Moskwie. Na terytorium Białorusi, która jest najbliższym sojusznikiem Rosji i współtworzy z nią Państwo Związkowe, zgromadzono też pewną ilość rosyjskiego uzbrojenia.