Do mrożącego krew w żyłach wydarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór (29 lipca) na francuskim cmentarzu w gminie Auvers-sur-Oise. Jak podaje Meduza.io, w okolicach nekropolii miał pojawić się ubrany w garnitur i pomalowany na biało mężczyzna, niosący ze sobą łopatę.
Jak się później okazało, celem tajemniczego mężczyzny był grób spoczywającego na cmentarzu Vincenta van Gogha. Po dotarciu do miejsca spoczynku malarza tajemniczy mężczyzna miał położyć na grobie elektryczny budzik, a następnie zacząć przemawiać po angielsku.
Dzień dobry przyjaciele! Przychodzisz tu ze smutkiem... Rozumiem Cię... Ja też nie mogę znieść życia w świecie, w którym nie ma już artystów. Ale odtąd wszystko będzie inne... Dziś ważny dzień. Artysta powraca do świata! Gratulujemy nam wszystkim tego wspaniałego dnia! Artysta! Czas powstać. Artysto! Wstawać! — czytamy treść wypowiedzi w poście na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Dramatyczne chwile w lesie. 22-latka wracała z urodzin
Białoruski aktywista próbował odkopać grób Van Gogha
Po krótkim apelu zakrzyknął on "Van Gogh! Artysta!" i zaczął kopać ziemię. Na początku udało mu się usunąć znajdujące się w pobliżu grobu słoneczniki, a następnie ukrywający go bluszcz. Po tym, jak zgromadził wokół siebie tłum gapiów, zachęcał on do włączenia się w akcję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemniczym mężczyzną okazał się znany białoruski aktywista Aleksiej Kuźmich. Po akcji w jego mediach pojawił się film, na którym - podobnie jak w poście na Facebooku - autor przypomina znany wiersz "Niech Vincent Van Gogh mi wybaczy".
Wezwana na miejsce policja natychmiast przystąpiła do interwencji. Kuźmich już w rękach funkcjonariuszy zdołał zakrzyknąć "Van Gogh! Wróć!". Wciąż nie wiadomo, co teraz stanie się z białoruskim aktywistą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.