W niedzielę w mediach społecznościowych zawrzało. Na Twitterze rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna pojawiła się kolejna informacja ws. migrantów, próbujących przedostać się na Polską granicę.
Wśród migrantów, którzy ostatnio docierają do Mińska, przeważają młodzi mężczyźni - napisał.
Nie byłoby w tym jednak niczego dziwnego, gdyby nie to, co napisał dalej. Mechanizm wysyłania do kraju docelowego młodych mężczyzn, którzy mają zabezpieczyć warunki bytowe i dopiero sprowadzić resztę rodziny, jest ogólnie znany. Specjalista twierdzi jednak, że białoruskie służby chcą wywrzeć na Polakach presję, wykorzystując migrantów i mechanizmy psychologiczne.
Migranci otrzymują instrukcje: idąc na granicę, zabierzcie dzieci – w każdej grupie idącej na granicę powinny być eksponowane, tulcie je, pobrudźcie sobie ubrania. Powinniście wyglądać na bardzo zmęczonych i biednych– twierdzi Żaryn.
Liczby wciąż rosną
Ostatniej doby zanotowano 240 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Taką informację przekazała opinii publicznej Straż Graniczna. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 30 tys. takich prób.
Wobec 93 osób zostały wydane postanowienie o opuszczeniu terytorium Polski. Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy.