Prokurator miała ukraść kosmetyki na kwotę poniżej 450 zł. Z tego powodu kobieta będzie odpowiadała jak za wykroczenie. Prokuratura nie podaje, jakie były motywy Doroty B., czy załapano ją na gorącym uczynku i czy przyznała się do winy - informuje portal polsatnews.pl.
Zobacz także: Zobacz także: Polka musiała przejść test ze znajomości polskiego na angielskiej granicy.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi białostocki rzecznik dyscyplinarny. Przewiduje się, że decyzja ma zapaść 21 czerwca. Prokurator chciała, żeby całe zajście zakończyło się jedynie mandatem, jednak karą może być zarówno upomnienie jak i nagana, przeniesienie na inne stanowisko lub wydalenie z zawodu.
Źródło: polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
