Jak informuje lokalny portal www.bielsko.biala.pl/nasygnale, budynek po prostu złożył się do wewnątrz, jak przy klasycznym wyburzaniu. Robotnicy stawiający blok, który według planu miał mieć cztery piętra, podejrzewają o działanie osoby trzecie. - Samo się nie zawaliło, budynek wysadzono - mówi pracownik budowy.
Śląskie służby ustalą, co doprowadziło do katastrofy. Świadkowie mówią o dwóch wybuchach, drugi był zdecydowanie mocniejszy. Choć nie ma informacji o tym, by na gruzowisku przebywali ludzie, sprawdzają to jeszcze grupy ratowniczo-poszukiwawcze z Jastrzębia i Bystrej wraz z psami. Grupy ratownicze wykorzystują kamery wziernikowe i geofony. Jak informuje Radio Zet, na miejscu pracuje też 17 jednostek straży pożarnej.
Działania służb będą trwały wiele godzin. W akcji zostanie użyty ciężki sprzęt. Na strop nad garażami spadły pustaki z czterech kondygnacji i deki z trzech.
W piwnicy bloku strażacy znaleźli na miejscu butlę z propan-butanem. Była ciepła. Na terenie budowy było ich więcej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jedna z nich była rozerwana.
Front budowy był zabezpieczony płotem, ale od tyłu budowy jest las, z tego kierunku był dostęp do budowy. Jak informuje portal bielsko.info, kilka miesięcy wcześniej na tej samej budowie nieznany sprawca podpalił sprzęt budowlany. Obok koparki znaleziono wtedy kartkę z informacją: "Odejdźcie stąd! Zostawcie te ziemie w spokoju! To pierwsze i ostatnie ostrzeżenie!".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.