33-letni Jason Godleski w Palm Bay (stan Floryda), zamknął 12-letniego syna Noaha w niewielkim pomieszczeniu służącym za pralnię i bił go tak długo, aż chłopiec nie był już nawet w stanie płakać.
Potem jak gdyby nic, razem ze swoją 30-letnią partnerką i trójką przyrodniego rodzeństwa chłopca wyruszyli na rodzinną wyprawę do Connecticut. 22 października zgłosił policji, że syn nie żyje i tłumaczył, że zgon nastąpił w trakcie snu.
W trakcie sekcji zwłok zauważono jednak, że nastolatek był torturowany. Ostatecznie policja zatrzymała Godleskiego i jego partnerkę 30-letnią Samariale Dubose, która także była zamieszana w zabójstwo Noaha.
To, co odkryliśmy, jest przerażające - powiedział szef policji Palm Bay Nelson Moya.
Długa lista przewinień
Jak się okazuje, partnerka Godleskiego miała na koncie wiele przewinień. Jej kartoteka nie pozostawia złudzeń, że już dawno powinna wylądować za kratkami.
W 2013 roku kobieta została aresztowana za znęcanie się nad dzieckiem. W 2018 r. w Massachusetts pojawił się zarzut dotyczący wykorzystywania i zaniedbywania dzieci z jej udziałem - czytamy w raporcie policji (za floridatoday.com).
33-letniemu Godleskiemu postawiono zarzut zabójstwa i niezgłoszenia zgonu. Oprócz tego policja dotarła do nagrania, gdzie Godleski sugerował, że zarówno on, jak i Dubose uderzyli (Noah) zbyt mocno w twarz w tył głowy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.