Podczas czwartkowej sesji Rady miasta stołecznego Warszawy ma zostać przyjęta uchwała w sprawie zakazania furgonetek antyaborcyjnych i homofobicznych. Dokument ten jest bardzo krótki, dotyczy tylko zakazu poruszania się i nie przewiduje żadnych wyjątków. "To nasz symboliczny gest. Musimy się przeciwstawić szczuciu, dyskryminowaniu i obrażaniu" - mówi radna Dorota Łoboda "Gazecie Wyborczej".
Uchwała ma zakazywać poruszanie się na terenie Warszawy pojazdów oklejonych zdjęciami, napisami, plakatami, banerami lub transparentami, które zawierają lub emitują za pomocą urządzeń nagłaśniających treści, które mają na celu pokazanie osoby, grupy osób lub instytucji w sposób nieprawdziwy. Według radnych treści te mogą być obraźliwe, ośmieszające lub poniżające w oczach opinii publicznej.
Sugerują (treści - przyp. red.) także popełnianie przez te osoby czynów uznanych za przestępstwa lub wykroczenia na mocy powszechnie obowiązujących przepisów prawa - czytamy w uchwale.
Chcą walczyć z furgonetkami antyaborcyjnymi i homofobicznymi
W dokumencie pojawia się wzmianka o tym, że banery na tych pojazdach nie mogą zawierać haseł homofobicznych i nawołujących do walki z "ideologią LGBT". Radni mówią, że na banerach przytwierdzonych do auta często pojawiają się hasła zrównujące homoseksualną orientację z pedofilią.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", dokument ma też zakazywać poruszania się po ulicach stolicy z treściami drastycznymi. Radnym chodzi przede wszystkim o zdjęcia "ludzkich szczątków lub części ludzkiego płodu". Dotyczy to tzw. furgonetek antyaborcyjnych fundacji ruchów pro-life.
Czytaj także: Legalna aborcja w Polsce? Nie będzie innego wyjścia
Większość za zakazem furgonetek
Jak mówi "Gazecie Wyborczej" radna KO Dorota Łoboda, kilkunastu radnych pisało interpelacje w tej sprawie, zgłaszali popełnienie wykroczeń na policji, powołując się na zakłócanie porządku, ale nic z tego nie wyszło. Jak dodaje, teraz jest na to szansa, ponieważ w klubie KO jest większość, żeby uchwałę przyjąć.
Policjanci nawet eskortują te furgonetki z obrazami, które szokują zwłaszcza małe dzieci albo obrażają osoby LGBT. Uznaliśmy, że musimy znaleźć jakieś rozwiązanie, że warszawiacy i warszawianki oczekują tego od nas – mówi radna Łoboda "Gazecie Wyborczej".
Wojewoda może uchylić uchwałę
Ostateczną decyzję podejmie jednak wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Radni obawiają się, że polityk PiS może uchylić przyjęty podczas czwartkowej sesji dokument.
Jeżeli to zrobi, niech tłumaczy warszawiakom i warszawiankom, dlaczego według niego te furgonetki mają dalej jeździć po Warszawie - cytuje radną Dorotę Łobodę "Wyborcza".
Radna dodaje, że jeżeli uchwała zostanie przyjęta i wojewoda jej nie uchyli, zakaz wejdzie w życie w najbliższym czasie. Będzie stanowić wtedy podstawę prawną, by wzywać straż miejską i policję do tych furgonetek. Według dokumentu kierowcom za jeżdżenie po mieście z hasłami antyaborcyjnymi i homofobicznymi grozi mandat.
Ale nie wiem, jak zachowa się policja, która do tej pory eskortowała te samochody – przyznaje Łoboda.