W Warszawie odbywa się właśnie 397. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski. To okazja nie tylko do wyboru nowych przewodniczących KEP, ale także refleksji nad stanem polskiego Kościoła.
Czytaj także: Ksiądz reaguje emocjonalnie. "Mam dość"
O takie przemyślenia pokusił się bp Jacek Kiciński, przewodniczący Komisji KEP ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. W jego ocenie kondycja życia zakonnego i duchownego nie jest najlepsza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeżywamy różnego rodzaju trudności, brak powołań. Nie chodzi tylko o powołania zakonne. Brakuje przecież też powołań małżeńskich. Mamy kryzys trwałych wartości, odważnych decyzji. (...) Wspólnoty zakonne stają się coraz mniejsze, brakuje młodych osób. To jest zadyszka ale ta zadyszka jest potrzebna - twierdzi bp Kiciński.
Czytaj także: Idziesz do kościoła? Tego nie rób pod żadnym pozorem
Biskup przestrzega przed mylnym postrzeganiem zakonników
Biskup zwraca uwagę na mylne postrzeganie osób decydujących się na życie zakonne. W jego ocenie panuje stereotyp, że są to osoby zagubione, które nie wiedziały, co zrobić ze swoim życiem. Tymczasem rzeczywistość - w jego opinii - jest zupełnie inna.
Osoby, które przychodzą dziś są naprawdę na bardzo wysokim poziomie, zwłaszcza właśnie siostry - świetnie wykształcone, po studiach. Wiedzą, czego chcą. Mają świadomość, że podejmują ważne wyzwanie. Widzę w tym aspekcie ożywienie. Niestety zdarza się, że takie osoby spotykają się z niezrozumieniem, również ze strony duchowieństwa - twierdzi biskup.
Bp Kiciński zauważa spadek powołań do zgromadzeń do zgromadzeń zakonnych. Jednocześnie jednak dostrzega nowy trend - mowa o coraz większej liczbie osób, które wybrały indywidualną formę życia konsekrowanego. Mowa tutaj zwłaszcza o dziewicach i wdowach konsekrowanych.