Czy kobieta naprawdę czuje się bardziej doceniona, jeśli usłyszy, że jest "naukowczynią", "kierowczynią" czy "ministrą"? zastanawiał się biskup senior Piotr Libera podczas spotkania dla kobiet w diecezji płockiej, które w ostatni weekend odbyło się w Rypinie.
Spotkanie zorganizowano pod hasłem "Pan Jezus więcej mnie ukochał, niż na to zasłużyłam", a duchowny przewodniczył mu, przemawiając do obecnych kobiet.
Biskup przypomniał zebranym kobietom, że zgodnie z nauką kościoła powstały z męskiego żebra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Być miłowaną i miłować, być miłością w sercu Kościoła, jak kiedyś opisała swoje powołanie św. Teresa od Dzieciątka Jezus. To właśnie misja, której w Kościele nikt nie spełni tak, jak kobieta: misja miłości kontemplacyjnej i czynnej, miłości ofiarnej, codziennej, spalającej się i w życiu małżeńskim i rodzinnym, i za murami klauzurowych klasztorów – pouczył uczestniczki spotkania.
Biskup o feminatywach. Jacek Dehnel komentuje
Jego słowa w sieci skomentował pisarz Jacek Dehnel. Odwołując się do rozważań duchownego na temat feminatywów, napisał:
Pani bogurodzic, pani dziewic, Bogiem sławiena Maryja. Pod twoją obronę uciekamy się, święta Boża pani rodzic. O pani nasza, orędowniku nasz, pośredniku nasz, pocieszycielu nasz, srogimi dżenderami racz nas doświadczać w potrzebach naszych.
Na reakcję pod postem pisarza nie trzeba było długo czekać. "Zawłaszczyli niemalże każdą dziedzinę życia. Teraz się za językoznawstwo biorą" - napisała jedna z komentujących.
Inny internauta dodaje: "Biskupowi się pomyliło. Biskup miał na myśli niewiasty. Kościół od dawna w ten sposób różnicuje kobiety. Niewiasta to osoba niewiedząca, tym samym godna szacunku, prowadzona przez mężczyznę. Wiedząca to wiedźma poza społeczeństwem. Biskup o tym wiedział, ale na starość zapomniał i przyczepił się do feminatywów".