Zgodnie z zapowiedzią w samo południe 6 listopada rozpoczęły się protesty polskich przewoźników. Firmy transportowe ustanowiły blokady na trzech największych, kluczowych polsko-ukraińskich przejściach granicznych.
Blokady na przejściach granicznych z Ukrainą. Gdzie pojawią się utrudnienia?
Chodzi o przejścia Dorohusk-Jagodzin, Korczowa-Krakowiec oraz Chrebenne-Rawa Ruska. Strajk polega na zablokowaniu jednego pasa ruchu dla samochodów ciężarowych wyjeżdżających z Polski na Ukrainę.
Przepuszczane będą tylko pojazdy z pomocą humanitarną i wojskową dla Ukrainy. Samochody osobowe przekraczające granicę oraz pojazdy przewożące szybko psującą się żywność, paliwo, pomoc humanitarną nie będą blokowane - podaje lubelska policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strajk przewoźników. Czego się domagają?
Polskie firmy transportowe przede wszystkim chcą przywrócenia systemu wydawania zezwoleń transportowych dla przewoźników ukraińskich, a także ograniczenia ich liczby do poziomu sprzed wojny w Ukrainie (do 200 000 rocznie).
Oprócz tego przewoźnicy domagają się zaostrzenia zasad przewozu w ramach EKMT dla przewoźników zagranicznych oraz zakazania rejestrowania w Polsce firm transportowych z kapitałem spoza Unii Europejskiej.
Ostatnim postulatem strajkujących jest wprowadzenia oddzielnej kolejki w systemie elektronicznym dla pojazdów transportowych zarejestrowanych w UE i osobnej kolejki dla pojazdów bez ładunku.
Listę żądań za pośrednictwem ambasady otrzymał rząd Kijowie, postulaty zostały skierowane także do Ministerstwa Infrastruktury. Resort do tej pory nie odniósł się do pisma.
Czytaj także: Kolejny sukces Ukrainy. SBU zdemaskowało biznesmena
Ile potrwają blokady?
Organizatorzy protestów otrzymali zgodę od władz lokalnych, strajk dostał zarejestrowany do 3 stycznia 2024, czyli może potrwać nawet dwa miesiące. Przewoźnicy zapewniają, że w przypadku osiągnięcia porozumienia zakończą blokady wcześniej.
Apelujemy do kierujących o zachowanie szczególnej ostrożności w tym czasie oraz stosowanie się do poleceń funkcjonariuszy. Wyruszając w drogę powinniśmy uwzględnić dłuższy niż zwykle czas dojazdu - podkreśla policja.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.