Bociany zimują przede wszystkim w ciepłych krajach: na żerowiskach od Czadu i Sudanu po RPA. Migrujący bocian może pokonać dziennie nawet 300 km. Z Polski wylatują zazwyczaj w sierpniu. Niektórym z nich zakłada się logger. Jest to program odpowiedzialny za komunikację z urządzeniami kontrolno-pomiarowymi.
Jak się okazuje, nie wszystkie bociany odleciały do ciepłych krajów. Jeden z nich postanowił pozostać w Polsce.
W listopadzie na gnieździe w Trzcińcu, w gminie Skórzec wylądował bocian. To niewielka miejscowość w powiecie siedleckim w województwie mazowieckim. Jak informuje na Facebooku Grupa EkoLogiczna, taki "zimowy" gość wywołuje sensację i zwraca uwagę przejeżdżających ludzi.
Nasz skrzydlaty gość spaceruje w pobliżu zabudowań i przy temperaturze + 1 stopień poluje na pastwisku. Bocian nie wykazuje żadnych oznak chorobowych czy urazów mechanicznych - czytamy w mediach społecznościowych.
Jak podkreśla Ireneusz Kaługa z siedleckiej Grupy EkoLogicznej, nie można zdrowego bociana, latającego, nocującego na gnieździe płoszyć i próbować go chwytać. To jest przede wszystkim dla niego niebezpieczne, bo wtedy nagle zmieni miejsce, co do którego ma już jakieś rozpoznanie sytuacji i czuje się w nim bezpiecznie.
Mieszkańcy dbają o swojego bociana
Mieszkańcy niewielkiej miejscowości na Mazowszu troszczą się o bociana i regularnie go podglądają. Mocno uważają jednak, aby nie zrobić mu krzywdy.
Bociany przylatują do nas regularnie od lat, mieszkają na dachu, na kominie, jednak zazwyczaj odlatują na zimę. Ten jest wyjątkowy, może świadczy o tym, że tu mieszkają dobrzy ludzie? Dla nas to powód do radości, robi się trochę cieplej, gdy patrzy się na bociana - tłumaczy jeden z mieszkańców dla interii.