Do bójki dwóch nastolatek doszło 3 marca w centrum Zakopanego, na Równi Krupowej. Nastolatki okładały się pięściami, a rówieśnicy zagrzewali je do dalszej walki. Wszyscy byli wyraźnie rozbawieni. Nagranie z bójki błyskawicznie rozeszło się po mieście, a sprawą zainteresowała się policja. Na jaw wyszły szokujące szczegóły dotyczące zdarzenia.
Według ''Gazety Krakowskiej'', na Równi Krupowej doszło do klasycznej ''ustawki''. Nastolatki od pewnego czasu nie mogły się dogadać, stwierdziły więc, że zamiast siły argumentu, wykorzystają argument siły.
Bójce przyglądali się głównie młodzi mieszkańcy Zakopanego, ale i dorośli. Wśród nich był... ojciec jednej z nastolatek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bójka nastolatek w Zakopanem: ojciec usłyszał zarzuty
Fakt, że mężczyzna przyglądał się bójce, w której uczestniczyła jego córka, szokuje. Okazuje się jednak, że 40-latek najprawdopodobniej nie tylko ''kibicował'', ale i sam zachęcał córkę do tego, by wzięła udział w bójce.
Policjanci analizując rozpowszechnione na nagraniach głosy i zachowania osób ustalili, że ojciec jednej z uczestniczek polecił córce "rozwiązanie" sprawy.
Następnie pomógł jej w tym, przywożąc ją na umówione miejsce na określoną godzinę i bezkrytycznie przyglądając się zachowaniu córki - przekazała zakopiańska policja.
40-letni mieszkaniec powiatu tatrzańskiego usłyszał dwa zarzuty: za nakłanianie do popełnienia przestępstwa uszkodzenia ciała i pomocnictwo do popełnienia tego przestępstwa w warunkach czynu o charakterze chuligańskim.
Mężczyzna wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Jego córką zajął się Sąd Rodzinny.
Warto podkreślić, że do ''ustawki'' doszło kilka dni po tym, jak w centrum Zamościa grupa nastolatków napadła na rówieśnika. Oprawcy brutalnie pobili 16-letniego Eryka. Chłopiec nie przeżył.