Jak poinformował Kosma Złotowski, na dnie Morza Bałtyckiego może znajdować się od 8 do nawet 10 tysięcy wraków. Spośród nich około setka stanowi poważne zagrożenie ze względu m.in. na wydobywające się paliwo czy broń chemiczną, która wciąż znajduje się w rdzewiejących statkach.
Wiemy, że w Zatoce Gdańskiej jest nawet zatopiony tankowiec, który był pełen paliwa. Z kolei z innego takiego statku w okolicach Pucka paliwo powoli się wydobywa, ponieważ zbiornik przerdzewiał. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej – alarmuje europoseł PiS (PAP).
Przeczytaj także: Marynarz wypadł za burtę okrętu na Bałtyku. Akcja ratunkowa
Morze Bałtyckie – wraki z II wojny światowej coraz większym zagrożeniem
Kosma Złotowski zwrócił się ze specjalnym apelem do państw, które leżą nad Morzem Bałtyckim. Nalega także, aby przedstawiciele Unii Europejskiej poruszyli problem również w rozmowach z Rosją.
Przeczytaj także: To może być sensacja! Polacy odnaleźli wrak na dnie Bałtyku
Europoseł PiS zauważył, że największą przeszkodę w realizacji planu stanowią niedobory finansowe. Pieniądze są potrzebne nie tylko na ewentualne wydobycie wraków z dna, lecz także likwidację przyszłych szkód.
Przede wszystkim trzeba na to przeznaczyć pieniądze. Każdy z tych krajów, które są zagrożone, ma jakiś niewielki budżet na ewentualną likwidację szkód, ale trzeba to zacząć robić systemowo – zwraca uwagę Kosma Złotowski (PAP).
Przeczytaj także: Zeszli na głębokość ponad 70 metrów. Odkrycie na samym dnie Bałtyku
Nie tylko Polsce zależy na rozwiązaniu problemu wraków spoczywających na dnie Morza Bałtyckiego. Jeszcze pod koniec 2020 roku Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego rozpatrywała wnioski z różnych państw Unii Europejskiej, których przedstawiciele domagali się zajęcia tą kwestią.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.