Boris Johnson na swoim Twitterze skomentował protesty po śmierci George’a Floyda. Stwierdził, że usuwanie i niszczenie pomników to „zakłamywanie historii”, a marsze, które odbywają się w USA, "zostały przejęte przez ekstremistów nastawionych na przemoc".
Czytaj także: Czechy: Pomnik Churchilla zniszczony. "Był rasistą"
Premier Wielkiej Brytanii wyraził swój gniew po zniszczeniu zabytków. Mowa tu m.in. o dewastacji pomnika Winstona Churchilla na Parliament Square, na którym ktoś napisał, że były premier był rasistą.
Pomnik Churchilla został już oczyszczony. Dookoła niego postawiono także specjalne rusztowanie, które ma powstrzymać protestujących przed kolejną dewastacją. Oprócz tego zwiększono tam liczbę patrolujących policjantów, którzy pilnują porządku.
Zabezpieczono także pomnik wojenny na Whitehall oraz posągi Jerzego Waszyngtona i króla Jakuba II na Trafalgar Square. Lokalne władze obawiają się, że one także mogą stać się celem ataków protestujących.
Czytaj także: Śmierć George'a Floyda. Trwają protesty na całym świecie. W Bristolu do rzeki rzucono pomnik handlarza niewolników
Nie możemy teraz próbować zmieniać ani cenzurować naszej przeszłości. Nie możemy udawać, że mamy inną historię. Posągi w naszych miastach zostały postawione przez poprzednie pokolenia. Mieli różne perspektywy, różne rozumienie dobra i zła. Ale te posągi uczą nas o naszej przeszłości i wszystkich jej wadach. Zburzenie ich byłoby kłamstwem na temat naszej historii i zubożenie edukacji przyszłych pokoleń - napisał Johnson
Johnson dodał, ochrona pomnika Churchilla wydaje się absurdalna i nie powinna mieć miejsca. Jego zdaniem ludzie powinni mieć wiedze na temat jego osiągnięć i wkładu w walkę z faszyzmem oraz rasizmem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.