Katarzyna Bosacka od lat stoi na straży zdrowego żywienia i uczciwego handlu. Dziennikarka pomaga Polakom kupować mądrze, wybierać pełnowartościowe produkty i nie dawać się nabrać na triki producentów. A tych stosują oni naprawdę sporo - zaczynając od tzw. downsizingu (zmniejszaniu pojemności produktów, nie zmieniając przy tym ceny), kończąc na dodawaniu do produktów najgorszej jakości składników.
Czytaj także: Uważajcie na to w sklepach. Bosacka: "Bardzo pilne"
Bosacka bije na alarm. Na to zwracajcie uwagę
Tym razem Bosacka wzięła na tapet popularną wędlinę, a dokładnie "Schab Wędzarza z Naszej Wędzarni". Nazwa sugeruje, że to mięso wędzone. Wystarczy jednak głębiej przeanalizować etykietę, by dowiedzieć się, że produktowi nadano specyficzny posmak w sposób sztuczny, za pomocą aromatu dymu wędzarniczego.
Czyli schab z wędzarni nie był wędzony prawdziwym dymem, ale sztucznym aromatem, co oznacza, że produkt tak naprawdę wcale wędzony nie był... No nieźle... - pisze na na Facebooku Katarzyna Bosacka.
Czytaj także: To było na opakowaniu. Bosacka bije na alarm
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Bosacka zobaczyła taką kiełbasę. Złapała się za głowę
Wędliny wędzone naturalnie mają specyficzny smak, zapach i aromat, ale niestety ten proces jest czasochłonny. Trwa nawet kilkanaście godzin, dlatego wielu producentów idzie na skróty i używa do "wędzenia" aromatu dymu - oszczędzają w ten sposób czas i pieniądze... - tłumaczy dziennikarka.
Kupując wędliny w sklepach czy masarniach, warto więc zwracać uwagę na proces ich produkcji, a także na skład. Sposób wędzenia analizowanego przez Katarzynę Bosacką schabu nie jest bowiem jedynym problemem. W składzie znalazło się wiele sztucznych pozycji jak np. stabilizator - trifosforany, glutaminian monosodowy czy substancja konserwująca - azotyn sodu.
Czytaj także: "Wystarczą dwa składniki". Bosacka analizuje skład popularnego dodatku do zup i sałatek
Wydawałoby się, że produkty kupowane "na wagę", czyli tzw. zza lady mają lepsze składy, niż te paczkowane, ale nie w każdym przypadku - zawsze trzeba sprawdzać skład. Oczywiście wędzone produkty (nawet naturalnie) jedzone w nadmiarze również nie będą dla nas do końca zdrowe, ale zawsze warto wybierać to, co ma więcej wspólnego z naturą - podsumowuje dziennikarka.
"I tak właśnie nas trują"
Post Bosackiej wywołał burzę w internecie. W sekcji komentarzy internauci wskazują, że obecnie ciężko znaleźć w sklepach produkty mięsne dobrej jakości. Sporo osób pisze, że przerzuciło się na domowe wędliny i wędzenie na własną rękę, by mieć pewność, że nie spożywają "chemii".
I tak właśnie nas trują.
Patrzmy na etykiety i szukajmy uczciwych producentów.
Tyle linijek składu od razu dyskwalifikuje produkt, nie trzeba nawet tego składu czytać - piszą internauci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.