Święty Mikołaj jest nieodłączną tradycją świąt Bożego Narodzenia. Od kilku lat popularne stało się wynajmowanie Mikołaja do rozdawania prezentów dzieciom m.in. w galeriach handlowych, przedszkolach i na imprezach szkolnych. W tym roku jednak przez pandemię koronawirusa wszystko wygląda zupełnie inaczej.
Biznes firm, które oferowały usługi animacyjne świętego Mikołaja i śnieżynek bardzo ucierpiał. Od 28 listopada spotkania mogą odbywać się w gronie 5 osób, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację w tej branży. Obostrzenia sprawiły, że ani galerie handlowe, ani szkoły i przedszkola nie wynajmują Mikołajów.
Rodzice boją się także zapraszać Mikołaja do domu, dlatego coraz częściej decydują się na zostawienie prezentu pod choinką lub pod poduszką. Zmiany spowodowane pandemią odczuły przede wszystkim osoby, które zarabiały w okresie przedświątecznym. Nie tylko Mikołaje, ale i firmy, które z nimi współpracują.
3 wizyty Mikołaja zamiast 30
Właścicielka jednej z firm z Olsztyna "Grupa Happy", która już od 2009 roku pomaga dorosłym w umówieniu Mikołaja na wizytę u ich pociech mówi, że biznes Mikołaja w tym roku praktycznie nie istnieje. W firmie odnotowano ok. 90 proc. spadek obrotów jeżeli chodzi o wynajmowanie Mikołaja.
Zazwyczaj mieliśmy umówione 30 wizyt w prywatnych domach na wigilijny wieczór, w tym roku mamy zaledwie trzy - mówi pani Katarzyna Andruszkiewicz, właścicielka "Grupy Happy".
Pani Katarzyna przyznaje, że w poprzednich latach współpracowała z 4 Mikołajami, w tym roku może zapewnić pojedyncze zlecenia tylko dla jednego. Właścicielka firmy podkreśla, że tak naprawdę żadnego zlecenia nie można być pewnym, bo w każdym momencie ktoś z klientów lub z firmy może być objęty kwarantanną.
Ile zarabia Mikołaj?
Wynajęcie Mikołaja wiąże się z kosztem ok. 150-200 zł za wizytę (ok. 30 minut) w zależności od miasta. Pani Katarzyna mówi, że w poprzednich latach Mikołaj mógł zarobić nawet 600 zł w jeden wieczór, w tym roku można o takiej kwocie pomarzyć.
Pani Agnieszka prowadzi firmę "Kraina Zabaw" w Kaliszu, która również oferuje animacje Mikołaja i jego pomocników. Jednak w tym roku ciężko o jakiekolwiek zlecenia, gdyż Polacy niechętnie zapraszają obcych do domu w dobie pandemii. Zdarza się także, że rezygnują w ostatniej chwili.
Organizowałam jedno spotkanie z Mikołajem na świeżym powietrzu, przed hotelem. Odbyło się w gronie 5 osób - mówi pani Agnieszka z "Krainy Zabaw".
Pani Agnieszka mówi, że w poprzednich latach zawsze pobierała zaliczkę, jednak w tym rok ze względu na niepewność sytuacji nie pobiera takiej opłaty. Jak zdradziła właścicielka "Krainy Zabaw" zdarzają się również i tacy klienci, którzy próbują wykorzystać ciężką sytuację branży i negocjują ceny usług.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.