W Bazylice Św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie podczas kazania, które transmitowane było m.in. na antenie Polskiego Radia, bp Józef Zawitkowski w szokujący dla wielu sposób ocenił obecną sytuację społeczną kraju. Odniósł się przede wszystkim do ostatnich wydarzeń, jakie miały miejsce w Warszawie w związku z marszami LGBT.
28 lipca aktywistka Margot powiesiła tęczową flagę na figurze Jezusa Chrystusa, która stoi naprzeciw kościoła, gdzie bp Zawitkowski odprawiał niedzielną mszę świętą. Sytuację tę, a także inne związane z wieszaniem flag na innych warszawskich pomnikach, bp skomentował następująco:
Więc i ja wołam od Świętego Krzyża, Warszawo! Spałaś, gdy barbarzyńcy profanowali Chrystusa, już nie czerwoną, ale tęczową flagą? Nie ma już Warszawskich Dzieci, co poszły w bój. A miałaś być nieujarzmiona i wolna. Takeś mi się popsowała, Warszawo ma! - przemawiał do wiernych.
Podczas kazania bp cytował m.in. Z. Herberta czy A. Mickiewicza, wplatając fragmenty ich dzieł w swoje przemówienie. Na antenie Polskiego Radia ks. Zawitkowski ostro ocenił kondycję Polski i Polaków, w szczególności mieszkańców stolicy.
Póki Chrystus będzie wołał: "Sursum Corda, Warszawiacy" to Warszawa będzie wolna, będą wolni i Polacy. Ale gdy już ubierają Chrystusa w maskę i tęczową flagę, to chyba początek końca. "Larum grają!" - przemawiał do wiernych.
Zbrodniarzem jesteś czy bohaterem? Ocalasz czy gubisz Pospolitą Rzecz? Tak miś się odczłowieczył? Czyżbyś zszedł do rzędu człekokształtnych? - pyta bp Zawitkowski w swoim kazaniu pisanym wierszem.
Całe kazanie nawiązywało do historycznych, przełomowych dla Polski momentów, które działy się w stolicy - m.in. do "Cudu nad Wisłą". Patriotyczne zachowania obywateli RP biskup porównał z obecnymi społecznymi nastrojami i tendencjami, które, jak można wywnioskować z całokształtu homilii biskupa, są czymś, co wręcz woła o pomstę do nieba.
W trakcie homilii biskup pomocniczy senior diecezji łowickiej modlił się też do Matki Boskiej o kapłana, który poprowadzi naród i pomoże pokonać "tęczową pandemię".
Daj nam, Matko Boska, takiego kapłana, ale z wiarą księdza Skorupki, a stanie się "Cud nad Wisłą" i ustanie już nie czerwona, ale tęczowa pandemia - prosił Matkę Boską duchowny.