Nie bez powodu GOPR odradzał 30 stycznia wyruszania na górskie szlaki. Ekstremalnie trudne warunki pogodowe nie sprzyjały pieszym wędrówkom, jednak niektórzy postanowili sprawdzić to na własnej skórze. Jedną z tych osób był pewien 18-latek, który zgubił szlak u podnóża Klimczoka.
O zaginięciu młodego mężczyzny poinformowali jego znajomi. Na zewnątrz panowały fatalne warunki pogodowe. Silny wiatr i śnieżyce mogły zagrażać nawet życiu 18-latka. Rozpoczęto akcję poszukiwawczą, w której udział wzięli policjanci ze Szczyrku i Bielska-Białej oraz goprowcy. Udało się im skontaktować z zaginionym za pomocą telefonu.
Pomimo skontaktowania się z mężczyzną nie można go było zlokalizować. 18-latek nie potrafił określić, gdzie dokładnie się znajduje. Mężczyzna otrzymał instrukcje: zainstalować aplikację "Ratunek" i nie zmieniać swojego miejsca położenia.
Czytaj także: Tak Anna Mucha wspiera WOŚP. Jej aukcja wywołała burzę
Po zainstalowaniu aplikacji służby zdołały zlokalizować mężczyznę. Następnie niezwłocznie udały się w miejsce, które wskazywał lokalizator. 18-latek na noszach został zniesiony do doliny, gdzie zbadali go ratownicy medyczni. Na szczęście zaginiony nie doznał żadnych obrażeń i nie wymagał hospitalizacji.