Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Brutalna interwencja policji. Pomylili przeprowadzkę z włamaniem

132

Krakowscy policjanci zaliczyli bardzo poważną wpadkę. Mundurowi byli pewni, że łapią włamywaczy. Dokonali brutalnego zatrzymania obywateli Bangladeszu. W rzeczywistości obcokrajowcy... po prostu się przeprowadzali.

Brutalna interwencja policji. Pomylili przeprowadzkę z włamaniem
Banglijczycy trafili na kilka godzin do aresztu. Zdjęcie Ilustracyjne (Getty Images, Jub Rubjob)

Do wstrząsającego incydentu doszło 3 lipca w Krakowie. Tego dnia mieszkańcy jednego z bloków zwrócili uwagę na podejrzane - ich zdaniem - zachowanie dwóch obcokrajowców. Mężczyźni wieczorem przewozili autem rzeczy między pobliskimi ulicami. Mając na uwadze, że w okolicy dochodziło ostatnio do włamań, jeden z lokatorów postanowił powiadomić policję.

Kraków: Brutalna interwencja policji. To pomyłka

Funkcjonariusze przybyli we wskazane miejsce w cywilnym ubraniu. Dostrzegli mężczyzn wynoszących pakunki z jednego z mieszkań. Według relacji świadków, policjanci podeszli z pistoletami w dłoniach do jednego z obcokrajowców, siedzącego w samochodzie.

Policjanci wydali okrzyk "Stój, policja!", jednak oni kompletnie nie reagowali. Jeden zaczął uciekać, drugi zabarykadował się w aucie - powiedział Polsatowi News podkom. Piotr Szpiech z krakowskiej policji.

Wtedy stróże prawa użyli wobec cudzoziemców środków przymusu bezpośredniego. Zrobiło się gorąco. Według przebiegu wydarzeń przedstawionego w oświadczeniu policji, w ruch poszły pałki teleskopowe, ręczny miotacz gazu, a funkcjonariusze zastosowali również siłę fizyczną.

Myślałem, że to koniec, że umrę - powiedział później "Gazecie Wyborczej" Iqbal Farhad, jeden z zatrzymanych przez policję mężczyzn.

Obcokrajowcy zostali zabrani na komisariat, a później do aresztu. W końcu, mimo problemów komunikacyjnych, policjanci ustalili, że zatrzymani przez nich obywatele Bangladeszu tylko się przeprowadzali. Po wielu godzinach zostali przeproszeni przez mundurowych i wypuszczeni. Trauma jednak zostanie na długo.

Według relacji policji, mężczyźni nie odpowiadali na wezwania funkcjonariuszy zarówno w języku polskim, jak i angielskim. Nie potrafili też wskazać, co robią na osiedlu. Gdy prawda wyszła na jaw, a w mieszkaniu Banglijczyków nie znaleziono żadnych kradzionych rzeczy, funkcjonariusze tłumaczyli, że starają się reagować na każde zgłoszenie zaniepokojonych mieszkańców.

Zatrzymani nie wnieśli zażalenia na działanie policjantów, a do prokuratury przesłano wniosek o umorzenie postępowania ze względu na brak znamion czynu zabronionego. Komenda Miejska Policji w Krakowie natomiast poinformowała w komunikacie, że "trwają czynności mające na celu zbadanie prawidłowości przeprowadzonej przez policjantów interwencji".

Zobacz także: Śmierć na planie filmu z Alekiem Baldwinem. Policja publikuje wideo z miejsca tragedii
Autor: SSŃ
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić