Funkcjonariusz może mówić o wielkim szczęściu. Szybko zorientował się w całej sytuacji i uwolnił z uścisku, który miał być dla niego smiertelny. Później sam próbował obezwładnić więźnia, ale ten zaczął uciekać.
Do akcji wkroczyli inni osadzeni. Osamotniony strażnik nie mógł sobie poradzić z niedoszłym zabójcą, ale pomogli mu w tym inni więźniowie. Na nagraniu widać, jak jeden z nich powala swojego kolegę, a później przytrzymuje go umożliwiając 31-letniemu strażnikowi założenie kajdanek na ręce napastnika.
Dopiero po dłuższej chwili do pomieszczenia wpadli kolejni pracownicy więzienia. Jego władze będą prowadzić dochodzenie, które ma wyjaśnić, dlaczego wbrew procedurom, wśród 72 więźniów był tylko jeden wartownik - informuje "Daily Mail".
To zdarzenie pokazało, że straznicy są bardzo szanowani przez więźniów - skomentował rzecznik więzienia.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.