Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę przy autostradzie A28 we Francji. 39-letni kierowca ciężarówki Mihai Spătaru przewoził ładunek z Anglii do Hiszpanii. W podróży towarzyszyła mu żona, która również pracuje jako kierowca.
Mężczyzna zatrzymał się na parkingu przy autostradzie. Chciał skorzystać z toalety, a także sprawdzić, czym spowodowane są niepokojące dźwięki dochodzące z naczepy.
Kierowca ciężarówki zamordowany we Francji
Gdy kierowca wysiadł z kabiny, został zaatakowany przez nożownika. Otrzymał dwa ciosy, w tym jeden w okolice serca.
Przerażona żona 39-latka zaczęła krzyczeć i wołać o pomoc. Desperacko pukała do drzwi znajdujących się w pobliżu ciężarówek. Jedyną osobą, która zareagowała, był kierowca busa.
Policja i karetka dotarły na miejsce dopiero po 90 minutach. Niestety, kierowcy z Rumunii nie udało się uratować. Trwają poszukiwania sprawcy. Nie jest jasne, co było motywem zbrodni.
Niestety, taka jest rzeczywistość na parkingach. Niezależnie od kraju, czy to Francja, Niemcy, czy Hiszpania, nikogo nie obchodzi bezpieczeństwo kierowców ciężarówek. Każdej nocy zdarzają się kradzieże oleju napędowego, towaru, okradanie kabin. Kto jest odpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo? Z każdym dniem ta praca staje się coraz bardziej niebezpieczna i bardziej nieatrakcyjna dla młodych ludzi - skomentował znany rosyjski bloger motoryzacyjny Povești de prin parcări.
Zobacz także: Karetką na sygnale przez centrum miasta. Funkcjonariusze nie dali się nabrać